Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zobaczyliśmy cały Kraków ze 120 metrów

Marian Satała
Z platformy widokowej świetnie widać panoramę Starego Krakowa ze wspaniałym wzgórzem wawelskim  FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Z platformy widokowej świetnie widać panoramę Starego Krakowa ze wspaniałym wzgórzem wawelskim FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Warto było wsiąść do koszyka! Z góry widoki są imponujące. Kraków jawi się jak na dłoni. Począwszy od dalekiego opactwa tynieckiego na Bielanach, kopców Piłsudskiego i Kościuszki, po kominy w Łęgu i kombinat w Nowej ...

Warto było wsiąść do koszyka! Z góry widoki są imponujące. Kraków jawi się jak na dłoni. Począwszy od dalekiego opactwa tynieckiego na Bielanach, kopców Piłsudskiego i Kościuszki, po kominy w Łęgu i kombinat w Nowej Hucie. Nawet dwa wieżowce krakowskie, słynny "szkieletor" okryty biało-czerwoną reklamą i "błękitek" na rondzie Grzegórzeckim są na wyciągnięcie ręki. W dole srebrzy się niebieskawo wstęga Wisły, a jak mrówki biegające swoimi trasami wyglądają samochody.

- Wreszcie latamy - cieszy się Marek Kufel z firmy HiFlyer, która jest właścicielem pierwszej w Polsce platformy balonowej. - W pełnej gotowości byliśmy już od kilku dni. Niestety, wiał zbyt silny wiatr. Teraz wreszcie nie przekracza 12 węzłów, a więc możemy wzbić się w niebo.
No to jazda! Wchodzimy na pokład. Żeby tego dokonać trzeba kupić bilety, potem skasować je w urządzeniu podobnym do kasownika w metrze. Bramka się otwiera, a my idziemy korytarzykiem wśród lin. Platforma podwieszona pod balonem może zmieścić nawet 20 osób. Środek jest odgrodzony siatką, widać linę trzymającą czaszę na uwięzi. Widzowie stoją wokół krawędzi platformy.
Kula nad głowami przechyla się w podmuchach wiatru.

- Jest dobrze, polecimy - decyduje pilot Jacek Barski. - Przy ziemi wieje z prędkością 11 węzłów.
Startujemy. Balon wznosi się łagodnie. Na razie zaglądamy przez okna do mieszkań w kamienicach przy ul. św. Stanisława, ale już po chwili widać dachy domów. Klasztor na Skałce ma zielone dachy, w środku klasztoru widnieje ogromna dziura podwórka. Na wschodzie odsłaniają się kolejne krakowskie mosty. Najszybciej podziwiać można w całej okazałości most Kotlarski, później Józefa Piłsudskiego. Dopiero potem pojawiają się mosty Powstańców Śląskich i Kolejowy.

No i te sterczące w niebo kominy Łęgu i wyglądające jak wielkie klepsydry wieże chłodnicze. One rzeczywiście psują widok Nowej Huty. Na północ rozpościera się panorama starego Krakowa, z widocznym na pierwszym planie Zamkiem Królewskim na Wawelu i katedrą, a dalej wieżami kościoła Mariackiego i Ratusza. Hejnalica, która z poziomu Rynku Głównego wydaje się sięgać nieba, teraz wygląda mizernie. Jak zabawka, tym bardziej że w promieniach słonecznych odbijają się złote blaski chorągiewek. - Jesteśmy na wysokości 120 metrów - informuje pilot. - Chwilę się zatrzymamy i schodzimy na dół. Na próbnych lotach wznosiliśmy się na wysokość 180 metrów, wtedy widok był jeszcze lepszy. Można było zobaczyć cały krąg zielonych drzew na Plantach. Dziś nie widać fragmentu Plant przy Barbakanie.

Na zachodzie widnieją miniaturowe opactwa w Tyńcu i na Bielanach. Bardziej na prawo monumentalny kopiec Kościuszki, a jeszcze dalej kopiec Piłsudskiego, majaczący na zalesionym wzniesieniu. Na prawo od niego na niebie pojawiają się co chwilę samoloty zmierzające na lotnisko w Balicach.
- Ale piękna motorówka pływa po Wiśle - zachwycała się 4-letnia Hania z Wrocławia, która razem z rodzicami trzykrotnie już przychodziła na bulwar Inflandzki, ale dopiero teraz wiatr pozwolił na lot. - To nie motorówka, tylko kajak - sprostował jej ojciec Krzysztof Łuka. - Popatrz Haniu jaka niebiesko-srebrna jest rzeka.

Nagle balon nieco się poruszył. Pociągnął platformę w kierunku Wisły. Przyjemny, ciepły wietrzyk smaga twarze. Ludzie zapamiętale fotografują widoki. Patrząc wprost w dół widać stalową linę trzymającą balon na uwięzi. Na moście Grunwaldzkim ruch niewielki. Widać również całe wielkie rondo Grunwaldzkie, most Dębnicki. Spojrzeć możemy też na jeden z najstarszych w mieście - dom handlowy "Jubilat", a także na wciśnięty w zabudowania "Sheraton".

Z wysokości 120 metrów pięknie wyglądają boiska sportowe "Nadwiślanu", zarówno to piłkarskie, jak i korty tenisowe. Równie urzekające są ogrody kościelne. Wielka zielona przestrzeń rozpościera się pomiędzy Ołtarzem Trzeciego Tysiąclecia przy klasztorze na Skałce a kościołem św. Katarzyny, imponująco wyglądają ogrody klasztoru Ojców Bernardynów przy ul. Bernardyńskiej i Misjonarzy przy ul. Stradomskiej. Z góry można zaglądać na wawelskie wzgórze, a na upartego policzyć także turystów, którzy wyglądają jak mróweczki.

Czas się kończy. Rozpoczynamy operację lądowania. Praktycznie nie czujemy nic, tylko dachy domów są coraz bliżej. Przez chwilę mam wrażenie, że platforma nieco się przechyla, ale rzut oka na linę pozbawia mnie złudzenia. Ogromna maszyna ciągnie nas do dołu. Wreszcie platforma dotyka podłogi. Lądowanie jest łagodne. Tylko ogromny balon nad naszymi głowami przechyla się na moment w stronę Wisły. Lina trzyma mocno. Otwierają się drzwi, wychodzimy na taras. Z drugiej strony podchodzi kolejny pasażer. Mężczyzna. - Poczekamy pięć minut - informuje pilot Jacek Barski. - Jeśli nikt nie dojdzie polecimy sami. Po chwili balon jest już w górze. Kolejny fotograf utrwala widok Krakowa z lotu ptaka.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto