Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żoliborz: Likwidacja księgarni "Sarmacka"

Ewa Zaborowska/Informator Żoliborza
Informator Żoliborza
Z mapy Żoliborza znika ostatnia spośród byłych czterech księgarni. Zyskamy w zamian gabinet medyczny, piekarnię z kawiarnią lub kolejną mini instytucję finansową - pisze Ewa Zaborowska z Informatora Żoliborza.

Księgarnia istniała od 1989 roku. Śmiało można powiedzieć, że była to autorska księgarnia Pana Krzysztofa, którego dzieło kontynuował jego syn Marcin. Powiedzieć księgarnia to za mało. To był salon. Spotykali się tam znamienici ludzie, którzy w otoczeniu klientów toczyli dyskusje polityczne, historyczne, patriotyczne. Wielokrotnie emocje towarzyszące tym dyskusjom rozpalały ich uczestników do białości. Pasja Pana Krzysztofa do heraldyki, genealogii i do historii czyniła go prawdziwym ekspertem. Nie ma takiego drugiego miejsca.

Była to moja ulubiona księgarnia. Właściwie za sprawą Pana Marcina wróciłam do czytelnictwa. Był doskonale zorientowany w gustach czytelników, miał mistrzowską rękę do rekomendowania książek, nauczył mnie i moje dzieci, jak należy oceniać wartość książki. Wychowali pokolenie młodych ludzi w kulcie dobrej książki. Nie ma takiego drugiego miejsca.

Jak to możliwe, spytacie Państwo. Odpowiem banałem. Takie czasy. Ekonomia określa byt nasz i miejsca. Księgarnia zostaje zlikwidowana, bo nie jest w stanie zarobić na swoje utrzymanie. Był to proces związany z reorganizacją transportu publicznego i co za tym idzie zmianą szlaków komunikacyjnych ludzi, brakiem możliwości zaparkowania auta w okolicy, ograniczeniem kompleksu bazarowego w okolicach Hali Marymonckiej.

Jestem załamana, a wraz ze mną rzesze mieszkańców, którzy mówią o tym przybytku historyczny. Są zaskoczeni, zawiedzeni, bo człowiek się przyzwyczaja; w szczególności do miejsc „duchowych”. Wielokrotnie spotykałam w księgarni starszych ludzi, pochylonych nad książką, chłonących wiedzę i ducha, bo przecież nie stać ich na kupno. Co z nimi będzie?

Europa umie rozwiązywać takie problemy, bo już dawno zrozumiała, że kultura to byt narodu. Posługuje się instrumentami finansowymi umożliwiając istnienie księgarniom, antykwariatom, kawiarniom o charakterze czytelniczym. We Francji, Niemczech istnieją specjalne ustawy promujące kulturę i sztukę i określające obowiązki Państwa wobec tych instytucji. W Wielkiej Brytanii, jeśli pub posiada kącik czytelniczy dostaje subwencje od gminy. A u nas?

Na pomoc gminy Pan Marcin nie liczy. Próbował zorganizować parking za aprobatą urzędu. Nie udało mu się. Pan Burmistrz w jednym z wywiadów zapowiedział, że lokal po Orbisie na Placu Wilsona chce przeznaczyć na cel związany z kulturą. Może to dobra okazja, aby połączyć dwa interesy. Wydaje mi się, że Żoliborz powinien mieć księgarnię, a skoro to nie jest opłacalny interes, to może Pan Burmistrz byłby w stanie wynająć lokal za symboliczną złotówkę, aby nie odcinać nas od książki?

Ewa Zaborowska, Informator Żoliborza

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Żoliborz: Likwidacja księgarni "Sarmacka" - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto