Nie dość, że za badanie w przychodni na Szajnochy kobieta musiała zapłacić (powiedziano jej, że to jedyna opcja by badanie wykonano w miarę szybko), to gdy uiściła opłatę, okazało się, że jest za gruba na to badanie, bo maszyna ma udźwig 130 kg. Pani usłyszała także, że powinna o siebie o zadbać i schudnąć do badania co najmniej 5 kg.
Czytaj także: Wygraj zaproszenie na koncert Tony'ego Bennetta w Multikinie w Dzień Kobiet
Pani w pełnym odzieniu ważyła 130,2 kg i zapewne wystarczyłoby zdjąć co nieco, by zmieścić się w parametrach wagowych sprzętu, jednak obsługująca sprzęt specjalistka z Szajnochy stwierdziła, ze badanie wykonuje się w ubraniu. Poza tym pani z przychodni stwierdziła, że jest odpowiedzialna za sprzęt i nie zamierza badać kogoś, kto mieści się w górnych granicach wytrzymałości sprzętu.
Puszysta pani napisała skargę do dyrekcji ZOZ i otrzymała w odpowiedzi standardowy moduł odpowiedzi na skargi stosowany w przychodni na Szajnochy. Zawierała ona przede wszystkim klauzulę, że do tej pory nic takiego w szacownej przychodni nie miało miejsca, podobnie,jak wszystkie inne problemy, które zgłaszają niesforni, zbyt grubi lub za chudzi pacjenci. W końcu sprawa znalazła się u rzecznika praw pacjenta i miejmy nadzieję, że tam znajdzie szczęśliwy finał.
Czytaj także: Niepełnosprawni ukończyli kurs komputerowy
źródło: Informator Żoliborza
Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?