Zostań „miszczem", czyli bijemy rekordy

Oczywiście nie musimy w tym dniu dokonywać rzeczy niemożliwych ani przerastających nasze siły czy możliwości. Wystarczy chyba, że codziennie zmagamy się z trudnościami, jakie niesie życie, by to uczyniło nas rekordzistami.
Pomyślmy, czyż nie jest rekordzistą ten, który ustanowił dziś rekord oczekiwania w kolejce do okienka pocztowego albo jedynej otwartej kasy w markecie? A może rekordzistą jest ten, który dotarł dziś do pracy bez stania w korku ulicznym?
Przykładów rekordów związanych z trudnościami dnia codziennego można mnożyć wiele, niestety niewiele osób uznaje je za wyczyny godne utrwalenia. Dlaczego? Bo raczej mało jest osób, które chciałyby je pobijać!
Co innego te zapisane w księdze Rekordów Guinessa. Tutaj co chwila zdarza się śmiałek, by testować swój organizm do granic wytrzymałości, a niekiedy nawet do granic głupoty. W tym miejscu przytoczę kilka takich wyczynów, a Was zachęcam do dyskusji na ten temat.
1. Najwięcej grzechotników w ustach, bo aż 11, utrzymał Jackie Bibby. Stało się to w grudniu 2008 roku podczas programu emitowanego przez niemiecką telewizję.
2. Posiadaczem największej ilości kolczyków na ciele jest John Lynch. Podczas bicia rekordu mężczyzna miał na sobie 241 kolczyków, w tym 151 na głowie i karku.
3. Największy sprzedany hamburger świata ważył 84,14 kg. Kosztował 499$, a kupić można go było oczywiście w USA.
4. Ed Cahill może poszczycić się rekordem na jak największą ilość wykałaczek wetkniętych w brodę. W jego brodę udało się wetknąć 3107 wykałaczek.
5. Rekord na największą ilość majtek założonych jednocześnie należy do 53 latka z Wielkiej Brytanii. W czasie bicia rekordu zdołał on włożyć na siebie aż 302 pary.