Powtórka finałów już w półfinale
W półfinale nasze Byki zmierzą się z toruńskimi Aniołami. W niedzielę pierwsza konfrontacja, której stawką jest awans do wielkiego finału, odbędzie się na Motoarenie imienia Mariana Rosego. W grodzie Kopernika, początek pierwszego półfinału o godzinie 18. Rewanż za tydzień na "Smoku". W rundzie zasadniczej Unia i Unibax podzieliły się punktami. Biało-niebiescy na własnym torze triumfowali aż 63:27, a w rewanżu rozegranym na najnowocześniejszym żużlowym stadionie na świecie, przegrali niedawno 39:51. Unia Leszno i Unibax Toruń o najwyższy stopień podium walczyły niedawno. Aż dwa razy z rzędu. W 2007 roku triumfowała Unia, a rok później Unibax zrewanżował się wielkiemu rywalowi z Leszna. - Historię należy znać i szanować, ale tak naprawdę ważne jest i liczy się tylko tu i teraz - mówi nasz prezes Józef Dworakowski. - Rozważania, z kim byłoby lepiej zmierzyć się naszym żużlowcom w półfinale nie mają najmniejszego sensu. Aby sięgnąć po mistrzowską koronę, trzeba pokonać każdego rywala. Tutaj nie ma słabych. Są jedynie silni i bardzo, bardzo mocni - tłumaczy prezes Unii. I trudno nawet polemizować z tą opinią.
- Na najwyższym poziomie rywalizacji, naprawdę, o wszystkim decydują niuanse - twierdzi "Jankes". - Podczas naszej ostatniej potyczki w Toruniu mieliśmy problemy z właściwym ustawieniem parametrów w motocyklach. A kiedy opanowaliśmy sytuację i rozgryźliśmy tor, to po dziesiątym wyścigu było już za późno, aby odwrócić losy meczu - wspomina trener Jankowski. Nie można więc w niedzielę powtórzyć błędu.
Wysłali ostrzeżenie
Torunianie są mocniejsi psychicznie jak w rundzie zasadniczej. Przed rewanżem z Bertar-dem WTS znaleźli się jednak bardziej w komfortowej sytuacji. Do awansu (przy dwóch porażkach gorzowian) Aniołom z grodu Kopernika wystarczyło zwycięstwo w minimalnych rozmiarach. Ale wygrywając niezwykle efektownie (55:35) rewanż z ekipą pod batutą trenera Marka Cieślaka, wicemistrzowie kraju wysłali żużlowcom Unii... sygnał ostrzegawczy. Osiemnastoletni wychowanek klubu z Torunia, Emil Pulczyński, zdobył aż 13 punktów w boju z wrocławianami. Ograł nawet Jasona Crumpa! - To był dla niego mecz życia - skomentował wyczyn nastolatka trener Jankowski.
Aniołowie częściej skutecznie kontrowali wrocławian na prostej, przeciwległej do linii startu, tuż przy bandzie, a na drugim wirażu szturmowali czołowe pozycje przy krawężniku. Czynili to rzadziej, ale równie efektywnie. Wrocławianie szukali najszybszych ścieżek w środkowej strefie toru. To był taktyczny błąd.
- Nie ma drużyny, której nie można pokonać - uważa Damian Baliński, wychowanek biało-niebieskich. - Nie możemy pozwolić tylko torunianom na wywalczenie wyraźnej przewagi już w pierwszej części meczu. Wtedy będzie trudno o dobry wynik. Pamiętajmy, że ostateczne rozstrzygnięcie zapadnie w Lesznie. W tym także dostrzegam naszą szansę - dodaje Baliński.
Kangury po dwóch stronach barykady
W Toruniu, a tydzień później w Lesznie, kibice zobaczą w akcji aż pięciu reprezentantów Australii. Barw Unii bronić będą - Leigh Adams i Troy Batchelor, a plastron Unibaksu przywdzieją - Ryan Sullivan, Chris Holder oraz mistrz świata juniorów Darcy Ward. Zawodnicy obu drużyn mają dla siebie szacunek i wzajemnie czują przed sobą respekt. Wszyscy. Bez wyjątku. Wiedzą, o jaką stawkę toczy się teraz gra! Holder i Adrian Miedziński są bardzo agresywni. Imponują dynamiką. Ale wspomnianych walorów nie brakuje przecież jeźdźcom Unii. Oni pragną zmazać ubiegłoroczną plamę, gdy odpadli w pierwszej rundzie.
Gorzowianie mają już wakacje
Pokonane w pierwszej finałowej rundzie, tradycyjnie rozgrywanej systemem pucharowym, beniaminek Tauron/Azoty Tarnów i Caelum/Stal Gorzów rozpoczęły... ligowe wakacje. W starciu z Falubazem nie pomogła gorzowianom fenomenalna postawa Tomasza Golloba, kapitana Caelu/Stali. Falubaz zgarnął całą pulę w ćwierćfinale.
- Przed rokiem marsz po złoty medal rozpoczęliśmy od wyeliminowania silnego rywala zza miedzy już w pierwszej rudzie play-off. Dlaczego nie mielibyśmy tego powtórzyć? - pyta retorycznie Piotr Żyto, trener Falubazu. Marzy o kolejnej koronie. Ale żeby awansować do finału po raz drugi z rzędu, mistrzowie Polski muszą pokonać wrocławski Betard WTS.
- Forma chłopków powróciła w najbardziej odpowiednim momencie - dodaje Andrzej Husz-cza, legenda klubu z Zielonej Góry.
Tymczasem Włókniarz Częstochowa i Polonia Bydgoszcz, ubiegłoroczni półfinaliści mistrzostw ekstraligi, w niedzielę stoczą pierwszy bój o pozostanie w elicie. Częstochowianie nadzieje na wywalczenie siódmego miejsca w tabeli pokładają w Runie Holcie. Wszak lider włókniarzy jest w życiowej formie i ma poprowadzić kolegów do zwycięstwa. A Polonia musi bronić się przed degradacją bez Emila Sajfutdinowa, największego pechowca tegorocznego sezonu.
Unia: 1. Jarosław Hampel, 2. Troy Batchelor, 3. Janusz Kołodziej, 4. Damian Baliński , 5. Leigh Adams, 6. Jurica Pavlic, 7. Sławomir Musielak. Trener - Roman Jankowski
Unibax: 9. Chris Holder, 10. Wiesław Jaguś, 11. Adrian Miedziński, 12. Hans Andersen, 13. Ryan Sullivan, 14. Emil Pulczyński, 15. Darcy Ward. Trener - Jan Ząbik.
Ekstraliga - siedemnasta kolejka
półfinały 63. DMP
Unibax Toruń - Unia Leszno, godzina 18, sędzia - Artur Kuśmierz (Częstochowa), transmisja TVP Sport i ośrodkach regionalnych TVP
Falubaz Zielona Góra - Betard WTS Wrocław, godzina 17.30, Wojciech Grodzki (Opole), transmisja TVP Sport
rewanżowe mecze na torach Leszna i Zielonej Góry w niedzielę, 5 września
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?