Do zadarzenia doszło w piątek po południu na Targówku na ul. Gilarskiej. W kabinie pojawił się ogień. Na szczęście kierowca przytomnie złapał za gaśnicę i sam go ugasił.
– Doszło do zwarcia elektrycznego z winy kierowcy – mówi Sławomir Ślubowski z Miejskich Zakładów Autobusowych. Prowadzący pojazd podłączył bowiem do konsoli pojazdu małe radio. – Gdy pojawiła się iskra spanikował i użył gaśnicy – dodaje rzecznik.
Autobus nie został zniszczony. – Nasze straty to tylko ta gaśnica – podkreśla Ślubowski. Pojazd ma wrócić do pracy w poniedziałek. Za to kierowca będzie tłumaczył się dyscyplinarnie przed przełożonym.
Jeśli byłeś świadkiem wypadku lub innego zdarzenia na stołecznych drogach, możesz nas o tym poinformować pisząc na adres: [email protected] lub dzwoniąc pod numer (22) 654 76 08.
Zobacz również:
MZA: kierowca nie może majstrować przy ogrzewaniu
Czarna seria MZA: zapalił się trzeci autobus
MZA: nowoczesny system zapobiegnie pożarom autobusów
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?