Zwycięstwo Legii z Jagiellonią da jej awans do ścisłej czołówki ekstraklasy

Zapotrzebowanie na piłkę w dobrym wydaniu w Warszawie jest tak duże, że po kilku obiecujących wynikach nowy stadion wypełni się po brzegi. Do wczoraj sprzedano 20 tysięcy biletów. 1400 wejściówek dla gości bez trudu rozeszło się też w Białymstoku.

Legia po szczęśliwym zwycięstwie z Górnikiem Zabrze (gol Mezengi w ostatniej minucie) jest na fali, Jagiellonia wymęczyła zwycięstwo u siebie nad Polonią, ale nikt nie zapomniał jeszcze jej klęski w ostatnim meczu wyjazdowym z Widzewem. Aż 1:4 w Łodzi z beniaminkiem pokazuje, że kreowanie drużyny Probierza na pewnego mistrza Polski jest nieco przedwczesne. Tak jak forma Legii rośnie, Jagiellonii raczej spada. Na korzyść warszawskiego zespołu przemawia też historia. Jagiellonia jeszcze nigdy nie wygrała przy Łazienkowskiej (ostatnio w kwietniu było 2:1 dla Legii).

Dla właścicieli klubu z Podlasia sobotnie spotkanie jest kluczowe. W przypadku umocnienia się na pierwszym miejscu w tabeli i później uzyskania dobrej pozycji przed rundą rewanżową zapowiadają transferową, zimową ofensywę. Już zresztą prowadzone są rozmowy z wyróżniającymi się zawodnikami ekstraklasy. Do Białegostoku ma m.in. trafić najlepszy obecnie gracz Polonii Warszawa Andreu Mayoral. Legia w związku z niespodziewaną poprawą gry może swoje plany kadrowe nieco zweryfikować. Pozbycie się Cabrala, a zwłaszcza Mezengi, co do niedawna było prawie przesądzone, może zostać wstrzymane. Jakkolwiek by patrzeć na Brazylijczyka, zapewnił on przecież Legii dwa zwycięstwa (nad Lechem i Górnikiem) spośród sześciu w tym sezonie.

Na Legii przywoływany jest przykład Stanko Svitlicy, który też miał kiedyś fatalny początek, był wyśmiewany, a później poprowadził drużynę do mistrzostwa Polski i został królem strzelców ekstraklasy. Z drużyną trenuje jej były napastnik Dawid Janczyk, który nie przebił się ani w CSKA Moskwa, ani w Lokeren. Czy Legia zdecyduje się wykupić go z rosyjskiego klubu (do 2012 roku ma ważny kontrakt z CSKA), którego kilka lat temu sprzedano za blisko 4 mln euro, okaże się w ciągu kilku dni. Tak czy inaczej trener Skorża szuka napastników. Dwukrotnie w ostatnim czasie trenerzy Legii wyjeżdżali do Göteborga na obserwację strzelców z ligi szwedzkiej.

Skorża bardziej niż o przyszłości musi jednak myśleć, jak wypełnić ewentualne luki w drużynie już w meczu z Jagiellonią. Ostatnio nie trenowali i nie zagrali w sparingu ze Świtem (4:1) Tomasz Kiełbowicz i Ivica Vrdoljak. A zatem dwaj najlepsi ostatnio zawodnicy. Gdyby Vrdoljak nie doszedł do siebie, na środku pomocy zastąpi go Miroslav Radovic, który będzie grać obok Iwańskiego. Na skrzydło wróci Szałachowski. Do dyspozycji po kontuzji będzie również Maciej Rybus.

- Legia ma ze trzy razy większy budżet od naszego. Ona jest potentatem. Dlatego nasza wygrana to będzie niespodzianka. Postaramy się o nią. Mecz derbowy z Legią to dla całego Białegostoku wielkie święto - powiedział trener Probierz.
- Dlaczego derbowy?
- Bo to dla nas najbliższy wyjazd. Do Warszawy mamy ledwie 200 kilometrów - żartował.