Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zwycięzca Top Model pobity nad Wisłą. "Zero pomocy od kogokolwiek", "Nikt nie interweniował" [ZDJĘCIA]

Maciej Rzeźniczak
Małgorzata Genca, archiwum Polska Press
Radek Pestka – model i zwycięzca piątej edycji programu "Top Model" – został podbity pod jednym z warszawskich klubów. Informacjami o incydencie, poszkodowany podzielił się na swoich mediach społecznościowych. Szczegóły w artykule poniżej.

Do agresji wobec Radka Pestki, jego partnera oraz przyjaciółek doszło w okolicach warszawskiego klubu Hocki Klocki (bulwar Flotylli Wiślanej) w środę . Jak opisał to Pestka, początkowo ucierpiały towarzyszące mu osoby, a agresorami okazali się nieznajomy mężczyzna i grupa kobiet.

"Romek poszedł z koleżanką do łazienki. Wracają. Zostali pobici. Powód: Romek rzekomo źle się spojrzał na chłopaka przechodzącego obok. Dlaczego Romek dostał od jakiegoś typa z pięści w nos, tak że przez kilka dobrych minut krwotok nie ustawał? Dlaczego nasza koleżanka została uderzona kilkakrotnie w twarz i okolice brzucha przez trzy randomowe dziewczyny, które były w grupce z tym typem? Nie wiem. Nie rozumiem" – czytamy w zamieszczonej na Facebooku relacji Pestki.

Po całym zajściu z udziałem bliskich modela, gdy cała trójka chciała udać się do domu taksówką, sytuacja ponownie się zaogniła i doszło do kolejnej szarpaniny z kilkorgiem nieznajomych mężczyzn.

"Po całym zamieszaniu poszliśmy na spokojnie zamówić taksówkę, chcieliśmy do domu [...]. Sytuacja się powtórzyła. Grupka «patusów» – niestety inaczej nazwać tego mogę. Zaczęła się szarpanina, krzyki, groźby oberwania potłuczoną butelką. Prawie każdy z nas dostał w twarz. Nawet koleżanki" – napisał Pestka, który tym razem na swoim instagramowym profilu, opublikował zdjęcia doznanych obrażeń.


Fot. Radek Pestka / Instagram (@rdslav)

Poszkodowani zdecydowali się zadzwonić na policję w wyniku czego zatrzymano dwie osoby. Pestka w swoim oświadczeniu zwrócił uwagę na fakt, że w podczas obu aktów agresji nikt ze świadków nie zareagował i nie powiadomił odpowiednich służb. Podkreślił też, że gdy w przeszłości bawił się nad Wisłą, wielokrotnie spotykał się z wyzyskami czy zaczepkami, choć nie dochodziło do naruszenia nietykalności osobistej w takim wymiarze i całe zajście łączy z zalegalizowaniem spożywania alkoholu nad Wisłą.

"Chciałbym tutaj zwrócić uwagę na problem, który staje się coraz bardziej poważny – niechęć w udzielaniu pomocy innym, znieczulica. Niezależnie od sytuacji wydaje mi się, że warto pomóc. Od momentu zalegalizowania spożywania alkoholu nad Wisłą – na schodkach oraz w okolicy Hocków zrobiło się bardzo niebezpiecznie. Nie raz słyszeliśmy tłuczone szkło, kłótnie, widzieliśmy z daleka szarpaniny, bójki [...]. Mówmy o tym głośno! Taka sytuacja może się przydarzyć każdemu!" – tłumaczy Pestka.

Pełną treść oświadczenia można znaleźć TUTAJ.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto