Ot, zwykła folia. Ma coś chwilowo zabezpieczać. Nie jest warta zwrócenia na siebie uwagi. Tej nie mogłam przegapić. Wręcz zapraszała.
Było po deszczu. Czyli wykonała swoje zadanie. Zabezpieczyła. W jej pofałdowaniach zebrała się woda. Byłam zachwycona jak zobaczyłam wzory. Pola ryżowe? Rzeczne rozlewisko? Rozlana rtęć? Skojarzeń może być więcej. Na co tylko fantazja pozwoli. Nie zniszczyłam obrazu. Nawet upaćkałam się w błocie, żeby nie deptać folii. Kliszy nie żałowałam. Zwykła folia? Nie zawsze.
Wideo
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!