Wstaję skoro świt, to nawyk jeszcze z okresu, kiedy pędziłam do pracy i odprowadzałam dzieci do przedszkola, a potem do szkoły. Moja poranna bieganina zaczynała się od budzenia dzieci, męża i robienia śniadania. Nie miałam czasu na robienie makijażu, wystarczyła tylko codzienna toaleta i przyczesanie włosów.
To już za mną, ale nawyk pozostał. Wczoraj rano patrząc przez okno, najpierw zauważyłam skulone na drzewie rozespane ptaki, a potem na biegnące z dziećmi młode matki. Jedne z dziećmi drepczącymi przy ich nogach, a inne pchające wózek. Pomyślałam, że jestem jak te ptaki na gałęzi - WOLNA od obowiązków! Nareszcie mam czas dla siebie. Mogę zrobić w spokoju makijaż i ułożyć włosy. Mąż w tym czasie pójdzie po świeże bułki do sklepu, a potem zaparzy naszą ulubioną kawę.
Nie wiem, czy te młode matki pędzące z dziećmi o bladym świcie miały czas wypić choć parę łyków gorącej herbaty? Nie wiem pod czyją opiekę oddają swoje zaspane pociechy. Miałam to szczęście, że pracę zaczynałam o „ludzkiej” godzinie tzn. o 8-ej i praca trwała 8 godzin. Miałam też czas dla rodziny i na wspólne rozrywki. Teraz większość pracujących młodych kobiet-żon i matek ma nienormowany czas pracy. Muszą być też ciągle dyspozycyjne. To takie określenia i wymogi pracodawców, a oznacza 10 lub 12 godzin pracy! Za te godziny dostają nędzne grosze, a potem w ZUS-ie dowiadują się, że pracodawca i tak płacił im „kokosy”, bo składki odprowadzał od połowy tych poborów. Rozmawiam czasami z młodymi kobietami i wszystko wtedy się we mnie gotuje!
Jak wyglądają niewolnice XXI wieku? Wystarczy tylko rano wyjrzeć przez okno.
Jak przygotować się do rozmowy o pracę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?