Zza chwastów prosto na kolizję?

- Jeśli urzędy nie mają pieniędzy, sama podejmę się skoszenia tej zieleni - mówi nam pani Katarzyna z Grottgera (nie chce nazwiska w gazecie). Bardzo często jeździ ul. Chopina i nie może zrozumieć, dlaczego zieleń rośnie tu w najlepsze, zasłania przez to nadjeżdżające od strony Askany samochody, a nikogo to nie obchodzi. - Przecież tu powinna być lepsza widoczność. Trzeba te chwasty usunąć - mówi kobieta, która o sprawie powiadomiła „GL".Na porastającą okolice skrzyżowania zieleń narzeka też mieszkająca nieopodal Anna Mokracka. - To miejsce widzę z okna i codziennie są na nim jakieś kłopoty - mówi naszemu reporterowi. Do ostatniej stłuczki zgłoszonej policji doszło we wtorek. - Kierująca peugeotem wymusiła pierwszeństwo na pojeździe jadącym z dołu al. Konstytucji - informuje Marcin Maludy z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji. - Kobieta miała cały przód rozwalony, a w zeszłym tygodniu był tu wypadek z motocyklistą - dopowiada Mokracka. Gdy to mówi, wyjeżdżający z Chopina mercedes o mało nie potrąca jadącego motorem mężczyzny. - Widzi pan? Tu jest tak często. Denerwujące jest też to, że po dojechaniu do skrzyżowania, trzeba kilka razy podjeżdżać co kilka centymetrów, by się wychylać i upewnić, że z dołu nic nie jedzie. Ktoś w końcu powinien tę zieleń skosić - mówi kobieta.O zarastającym zielenią skrzyżowaniu wiedzą już w magistracie. - 24 maja zwróciliśmy się z tą sprawą do ADM-u nr 5, mieliśmy zapewnienie, że się tym zajmą - mówi Anna Zaleska, rzeczniczka magistratu. Co na to Damian Madaliński, kierownik ADM-u z Gwiaździstej? - Dopiero 1 czerwca wyłoniliśmy w przetargu firmę, która zajmuje się koszeniem zieleni. Obiecuję, że do piątku trawa i chwasty na tym skrzyżowaniu zostaną ścięte - usłyszeliśmy.Zieleń ograniczająca widoczność kierowcom to przypadek nie tylko przy Chopina. - Kilka razy w roku trzeba kosić krzaki przy rondzie Kasprzaka. Problemy są też przy wyjazdach z dróg wewnętrznych w ul. 9 Maja - mówi nam miejski inżynier ruchu Cezary Mieszkowski. Konkretne przykłady wskazują też dziennikarze obywatelscy naszego portalu społecznościowego Moje Miasto Gorzów. - Na 11 Listopada żywopłot otaczający tory tramwajowe rozrósł się tak bardzo, że gdy jadę wysokim samochodem, nie widzę tramwaju - wskazuje CavoK. - Chwasty zasłaniają widoczność przy wyjeździe z Marcinkowskiego w Matejki - dorzuca camp21.Niebezpieczne z powodu zieleni miejsca wskazują też taksówkarze. - Ciężko wyjeżdża się z Nowej w Walczaka. Tam jest za duży żywopłot. Ma z metr i dwadzieścia centymetrów, a my siedzimy dużo niżej i nic nie widzimy - mówi pan Andrzej z postoju przy ul. Obotryckiej. - Kłopot z widocznością jest też na Dowbora Muśnickiego koło Intermarche - dorzuca kolejny taksówkarz Adam Barański.Stan zieleni na bieżąco monitorowany jest przez urzędników z wydziału infrastruktury miejskiej. Konkretne miejsca wymagające przycinki traw czy krzaków można wskazywać, dzwoniąc pod numer 95 7355 764.