Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wojciech Kowalczyk: Znów w Warszawie mamy bardzo słaby zespół

Cezary Kowalski
fot. Paweł Łacheta
Szczerze mówiąc, wolałbym, aby Legia wzmacniała się młodymi zawodnikami. Ja rozumiem, że chodzi o to, aby powalczyć już teraz w pucharach, zapełnić stadion i zarobić, ale trzeba też pomyśleć co będzie dalej w lidze. Spójrzmy na Wisłę Kraków. Widać już wyraźnie, że Wisła znów najlepiej kupiła na rynku transferowym- z Wojciechem Kowalczykiem, srebrnym medalistą olimpijskim z Barcelony, byłym piłkarzem reprezentacji Polski, Legii, Betisu Sewilla, Las Palmas i Anorthosis, rozmawia Cezary Kowalski

Zmienił Pan styl, ogolił się na łyso, odmłodniał. To jakaś manifestacja?
Tak, liczę na to, że wezmą mnie do Legii. Teraz panuje tam taka moda. Zatrudniają emerytów po liftingu (śmiech).

Czytaj także: Konflikt Legii z ratuszem. Umowa z Pepsi jest zagrożona?

Jak zwykle drwi Pan z drużyny, której był kiedyś gwiazdą...
Oceniam realnie. Po zgrupowaniu w Austrii prawda o tej drużynie jest okrutna. Znów w Warszawie mamy bardzo słaby zespół, który nie jest zdolny do niczego.
Słaba gra, beznadziejne transfery, no i ciągłe kontuzje zawodników. Tam nie ma kto grać. Jak czytałem nazwiska zawodników, którzy siedzieli na ławce rezerwowych w ostatnich sparingach, to nie znałem żadnego. Kompletne "noł nejmy". W wielkiej Legii. Tuż przed rozpoczęciem sezonu, w którym drużyna ma wreszcie zdobyć mistrzostwo.

Kontuzje to pech.
Nieprawda. To są skutki złego przygotowania. Owszem, zdarzają się przypadki. Taki Dickson Choto już zawsze będzie kontuzjowany. On już tak ma. Jest po prostu za gruby. Ale jest też cała grupa zawodników, którzy doznają urazów na skutek błędów w przygotowaniach. I ja nie mówię tylko o tym, co oni robili teraz w Austrii. Pokutują jeszcze przygotowania zimowe.

Oczywiście winny jest Maciej Skorża.
Oczywiście. Było ogromnym błędem pozostawienie trenera na kolejny sezon. Przecież już dwie kolejki przed końcem było niemal w stu procentach pewne, że zostanie pożegnany. Działacze nie potrafili jednak w porę znaleźć jego następcy, czas uciekał i postanowili, że Skorża zostanie. Stracony czas. Po pierwszych dwóch meczach pucharowych, względnie także dwóch ligowych, zostanie i tak zwolniony.

Jest Pan jasnowidzem?
Nie, po prostu w Legii już nie będą mieli wyboru. Jak im przegra Ligę Europejską i jeszcze fatalnie wystartuje w ekstraklasie.

Może nie będzie tak źle? Jakieś transfery jednak przeprowadzono.
Jakie? Ljuboja to ma być wzmocnienie? Wszyscy się podniecają, że takiego zawodnika w polskiej lidze jeszcze nie było. A ja się pytam, dlaczego ten Ljuboja, skoro taki dobry, nie był w stanie znaleźć żadnego klubu na Zachodzie. Odpowiedź właściwie już mamy. Od razu jak przyjechał, to coś go bolało. A jak się kończyło zgrupowanie, to też doznał kontuzji. Coś mi się wydaje, że częściej niż na boisku będzie gościł w gabinecie doktora Machowskiego. Myślę, że Serb ciągle będzie kontuzjowany.

Dalsza część wywiadu na następnej stronie

A Michał Żewłakow?
No, fajnie, że chcieli poprawić grę w defensywie i zatrudnili jeszcze Michała. Niech sobie na stare lata jeszcze pokopie w Polsce. Tylko, z całym szacunkiem, czy jest perspektywą dla Legii? Przecież on za chwilę zakończy karierę. Ljuboja pewnie to samo. Szczerze mówiąc, wolałbym, aby Legia wzmacniała się młodymi zawodnikami. Ja rozumiem, że chodzi o to, aby powalczyć już teraz w pucharach, zapełnić stadion i zarobić, ale trzeba też pomyśleć co będzie dalej w lidze. Spójrzmy na Wisłę Kraków. Widać już wyraźnie, że Wisła znów najlepiej kupiła na rynku transferowym. I nie myśleli wyłącznie krótkowzrocznie o najbliższych meczach pucharowych. Zabezpieczyli się na cały sezon. Dlatego znów zdobędą mistrzostwo Polski.

Czytaj także: Legia trenuje w Warszawie (FOTO)

A Legia która będzie?
Szósta. Tak to wygląda. Lepsze drużyny w tym momencie oprócz Wisły mają także Lech, Jagiellonia, Śląsk, a nawet Lechia. Może jeszcze ktoś wystrzeli. Wydaje mi się, że ten sezon będzie podobny do minionego. Znów z dziesięć drużyn będzie walczyć o mistrzostwo prawie do samego końca. Z tym że nie wierzę, aby Legia miała aż tyle szczęścia co w poprzednich rozgrywkach. Kiedy mimo jedenastu porażek zajęła trzecie miejsce.

Po kontuzji Antolovicia podobno powrócił temat zatrudnienia przy Łazienkowskiej Jerzego Dudka...
Tylko jaki będzie pożytek z bramkarza, który od czasu zakończenia sezonu w Hiszpanii ma wakacje i nie brał udziału w żadnych przygotowaniach. I co, Skorża wystawi go w meczach z Turkami (najprawdopodobniej Gaziantepspor będzie rywalem Legii w eliminacjach Ligi Europejskiej) tylko dlatego, że ma znane nazwisko? Ja w ogóle nie rozumiem, dlaczego Legia ma tak beznadziejną politykę transferową. Dlaczego w Wiśle czy Lechu udaje się zatrudnić zawodników naprawdę z niezłej półki, gdzieś z Izraela czy Bułgarii, a u nas się nie da. Dlaczego w Legii jest tak, że wypala jeden transfer na dziesięć? To jest naprawdę bardzo słaba średnia.

Strasznie czarno Pan widzi...
A pan widzi inaczej, a myśli pan, że kibice widzą inaczej? Owszem, kibice znów przyjdą na stadion, powykupują karnety, będą śpiewać i dopingować, bo taka ich natura. Ale oni doskonale zdają sobie sprawę, jaka to jest lipa. Wiem, co mówię, bo żyję między nimi. Jestem jednym z nich. Znam tych grzecznych i tych, co rozrabiali w Wilnie. Nie oszukujmy się. Rozmawiam z nimi i zapewniam, że nikt nie wierzy w sukces przy obecnej polityce klubu.

A to ciekawe, bo jak posada Skorży wisiała na włosku, to trener dostał potężne wsparcie z trybun. Można było usłyszeć, że Maciek jest OK i nikt nie powinien go wyrzucać.
Przecież pan wie, jak było. Po pierwsze, to trener uczestniczył w rozmowach z kibicami i przyczynił się do wyciszenia całej tej sprawy Rzeźniczka. Poza tym dostał ultimatum. Coś w stylu Puchar Polski w zamian za wsparcie. No, i jakimś cudem udało się ten Puchar Polski zdobyć. Gdyby było inaczej, to myślę, że nie mógłby się pokazać przy Łazienkowskiej przez lata. Inna rzecz, że to tylko odroczyło wyrok. Powtórzę jeszcze raz: Skorża wyleci z hukiem po kilku pierwszych meczach w tym sezonie. Sądzę, że działacze już robią odpowiednie przymiarki i poszukują nowego trenera.

Dalsza część wywiadu na następnej stronie

Kto powinien zostać jego następcą?
Czesiek Michniewicz byłby odpowiedni. Pokazał facet, że potrafi zrobić coś z niczego. I z byle jakim Widzewem otarł się o europejskie puchary. Pytanie tylko, czy dałby radę ugrać coś z takim szrotem, jaki jest teraz w Legii do dyspozycji.

W Legii od lat nie ma rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia. Kogoś, kto byłby kreatywny w środku boiska i ciągnął wózek. Może zatrudnienie zawodnika o takich predyspozycjach jest kluczem do sukcesu?
Prawdziwych rozgrywających nie ma. Przynajmniej w zasięgu ręki, w Polsce. Jest jeden Sebastian Mila ze Śląska, no, może także Semir Štilić z Lecha. Myślę, że ciężko byłoby wyjąć któregokolwiek z nich. Moim zdaniem trzeba postawić na grę skrzydłami i te skrzydła realnie wzmocnić. Bo teraz jest tam katastrofa. Jedyny zawodnik, który jest w stanie wygrać walkę jeden na jednego, to Miroslav Radović. Michał Kucharczyk się rozsypał, Maciej Rybus już zapomniał, jak się gra w piłkę, a Manu nigdy tego nie wiedział.

Czytaj także: Michał Żewłakow: Życie profesjonalisty jest przenudne

Jakiś czas temu postawił Pan żartobliwą tezę, że Maciej Skorża w poprzednim sezonie już jako trener Legii zdobył trzeci tytuł dla Wisły. Trzeba jednak pamiętać, że dwa tytuły mistrzowskie z Wisłą jednak wywalczył. I to jako bardzo młody trener. Może jednak powinno mu się dać spokojnie popracować?
Broń Boże! Niedawno Rudolf Kapera słusznie powiedział, że Maciek może odnieść sukces, tylko pracując z zawodnikami, którzy są ukształtowani i są bardzo profesjonalni. Gdy pojawia się jakiś problem, Skorży nie ma. Niestety, w większości przypadków pracą z drużyną to ciągłe problemy. Mówi pan o sukcesach Skorży z Wisłą, ale kiedy to było? Od tego czasu zdążył już zepsuć zimowe przygotowania z Wisłą, czego efektem był blamaż z Levadią Tallinn, w ostatnim sezonie z Legią, a teraz wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli powtórkę z rozrywki.

Przecież te zespoły, które przygotowywał, to nie prawdziwe drużyny, ale jedenastu zdechlaków ledwo powłóczących nogami. Zresztą szczerze się mu dziwię, że zdecydował się w Legii zostać, po tym co działo się w końcówce ubiegłego sezonu. Szkoda, że w Polsce trenerzy są tak mało honorowi i zawsze tylko patrzą, jak utrzymać posadę i zarobki bez względu na okoliczności. Przecież działacze Legii oficjalnie przyznali, że już Skorzy nie chcą i negocjowali z Vladimírem Weissem. Jak się okazało, że ich na Słowaka nie stać, to z braku laku i oszczędności zostawili Skorżę. A ten zamiast unieść się honorem postanowił zepsuć coś raz jeszcze. Smutne.

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wojciech Kowalczyk: Znów w Warszawie mamy bardzo słaby zespół - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto