-To była moja ostatnia przygoda z przewoźnikiem Gigabus - żali się czytelnik, Daniel i dalej wyjaśnia: czekałem na autobus, który nie przyjechał. Dlaczego? Nikt nie potrafił mi tego wyjaśnić. Pani na infolinii twierdziła, że kierowca nie zabrał ze sobą telefonu. Kiedy zadzwoniłem ponownie za kilkanaście minut stwierdziła, że dostała informację, iż wszyscy wsiedli do autobusu poza jednym pasażerem.
Chłopak był na dworcu wileńskim w Warszawie wyznaczonym miejscu od 15.55, a bus miał przejechać o 16.05. Stał tam do godziny 17:20. Chciał dostać się do Giżycka. - Bus ruszał z dworca wschodniego. Dworzec wileński był drugim przystankiem. Cały czas patrzyłem czy nie nadjeżdża, więc nie wierzę, że mogłem go przegapić - podkreśla Daniel.
Do zdarzenia doszło 13 lipca. 28-latek trzykrotnie pisał skargę do przewoźnika. Do tej pory nie otrzymał jednak żadnej odpowiedzi. - Nie chodzi mi o kilkadziesiąt złotych, chciałbym po prostu, żeby ktoś mnie potraktował poważnie - mówi nam nie kryjąc zdenerwowania.
Skontaktowaliśmy się ze Spółką Gigabus.pl. Jego przedstawiciele przekonują że kurs, o którym pisał Daniel odbył się normalnie. Jak podkreślają - czas oczekiwania i zabierania kolejnych pasażerów wynosił 3 minuty.
- Osoba obsługująca tego dnia na infolinię, przekazała p. Danielowi informację, iż autobus prawdopodobnie odjechał i nie ma kontaktu z kierowcą. Podczas kolejnego telefonu, otrzymał on informację, iż została potwierdzona lista obecności, (którą posiadamy w biurze oraz kierowca w autobusie) z której wynikało, iż wszyscy pasażerowie oprócz 1 stawili się na przystanku i odjechali - podkreśla Gigabus dodając: infolinia na każde żądanie nie ma możliwości lokalizacji autobusu i nie nie wie gdzie się on znajduje w danej chwili. Kierowca nie ma też tez obowiązku używania telefonu podczas prowadzenia pojazdu, a w tym dniu jak pisze p. Daniel, kierowca nie używał telefonu.
Przekazaliśmy odpowiedź Spółki Gigabus naszemu czytelnikowi. Wciąż twierdzi on, że nie ma możliwości, iż przegapił autobus. - Ostrzegali mnie, że Gigabus lubi się spóźniać. Na pewno nie stał trzy minuty. W takim przypadku nie mógłbym go nie zauważyć. Obok zatrzymywały się tam autobusy ZTM i inne PKS-y, mojego busa rozpoznałbym na pewno - mówi nam Daniel.
Co myślicie o tej sytuacji? Mieliście podobne doświadczenia?
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?