Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

III liga podlasko-warmińsko-mazurska. Pierwsze punkty Concordii

Krzysztof Fedak
Po porażce 0:1 na inaugurację ze Startem Działdowo w drugim swoim meczu w nowym sezonie Concordia Pol-Plast Elbląg pokonała na wyjeździe Orła Kolno 1:0 (1:0).

Po porażce 0:1 na inaugurację ze Startem Działdowo w drugim swoim meczu w nowym sezonie Concordia Pol-Plast Elbląg pokonała na wyjeździe Orła Kolno 1:0 (1:0). Elblążanie mieli za sobą dobry występ ze Startem Działdowo, jednak bez zdobyczy punktowej. Podopieczni trenera Leszka Strembskiego przez większą część spotkania dominowali na murawie, ale w końcówce popełnili błąd, który kosztował ich utratę bramki i co najgorsze punktów. Mimo porażki Concordia na inaugurację zaprezentowała się dobrze co pozwalało wierzyć, że w kolejnych meczach będzie już tylko lepiej. Potwierdzeniem tego był niedzielny występ w Kolnie wygrany przez elblążan 1:0. Orzeł to drużyna, która na inaugurację sprawiła chyba największą niespodziankę, bezbramkowo remisując w Morągu z przymierzanym do awansu Huraganem.

Mimo tego Concordia nie zamierzała grać defensywnie i od pierwszych minut ruszyła do zdecydowanych ataków. Lepiej wyszkoleni technicznie i bardziej zgrani elblążanie szybko narzucili rywalom swój styl gry. W efekcie po pół godzinie gry prowadzili 1:0. Z rzutu rożnego dośrodkował Daniel Ciesielski, a w polu karnym strzałem z przewrotki popisał się obrońca Dariusz Brzyski i bramkarz Orła zmuszony był wyciągać piłkę z siatki. Przyjezdni nie zamierzali zwalniać tempa i jeszcze do przerwy mieli dwie dogodne sytuacje do podwyższenia rezultatu. Na szczęście dla piłkarzy z Kolna swoich szans nie wykorzystali Sebastian Gryka oraz Mariusz Włodarczyk. Do przerwy wynik nie uległ już zmienia i podopieczni trenera Strembskiego zasłużenie prowadzili.

Po zmienia stron optyczną przewagę uzyskał Sokół. Jednak ataki gospodarzy były bardzo chaotyczne, mało precyzyjne i niemal za każdym razem kończyły się na obrońcach Concordii. A jeśli już udawało im się przedrzeć przez defensywę elblążan, to albo na posterunku był bramkarz Michał Kopka, albo strzały gospodarzy mijały światło bramki. Zryw piłkarzy z Kolna trwał tylko przez pierwsze dwadzieścia minut drugiej odsłony. Później niemal wszystko wróciło do normy i na boisku ponownie dominowali przyjezdni. Concordia w tej części pojedynku także miała swoje szanse na zmianę rezultatu, ale ostatecznie mecz zakończył się ich skromnym zwycięstwem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto