Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk - Polonia Warszawa 2:1

Mateusz Gotz
Mateusz Gotz
Nie tak wyobrażali sobie mecz w Gdańsku kibice i zawodnicy "Czarnych Koszul". Po dość słabym w wykonaniu warszawskiej drużyny meczu przetrzebiona wieloma kontuzjami Polonia uległa Lechii 1:2.

Pierwsza połowa nie była dobrą reklamą futbolu. Zarówno jedna jak i druga drużyna grały bardzo zapobiegawczo, stawiając sobie za priorytet zachowanie zerowego konta po stronie straconych bramek. Optyczną przewagę posiadali gracze Lechii, jednak praktycznie ani razu nie zagrozili bramce strzeżonej przez Mariusza Liberdę.

Kompletnie niewidoczny w zespole "Czarnych Koszul" był sprowadzony zimą do drużyny, niedawny gwiazdor polskiej piłki Grzegorz Piechna. Słaba postawa napastnika stołecznej jedenastki spowodowała, iż w przerwie trener Dariusz Wdowczyk postanowił wprowadzić na boisko weterana, Radosława Gilewicza. Ten odwdzięczył się trenerowi zdobyciem bramki kilkanaście sekund po wzowieniu drugiej połowy.

Dość silne wgranie piłki w pole karne gdańszczan zaowocowało błędem jednego z obrońców. Piłka rykoszetem trafiła do Gilewicza, który z bliskiej odległości wpakował ją do siatki nad interweniującym Pawłem Kapsą. Od tego momentu gospodarze ruszyli do ataków, które w późniejszej fazie gry zaowocowały dwiema bramkami.

Bardzo słabo w Gdańsku spisywała się obrona Polonii Warszawa. Widać było, iż brak kilku zawodników takich jak Kamil Kuzera, Mariusz Zasada, Mariusz Pawlak czy Daniel Mąka wpływa na ogólny obraz gry drużyny. W sześćdziesiątej siódmej minucie błąd popełniła obrona warszawskiego zespołu pozwalając Pawłowi Buzale na oddanie strzału, który przyniósł bramkę - nie popisał się w tej sytuacji Mariusz Liberda przepuszczając piłkę pod swoim ciałem.

Ataki gospodarzy stawały się coraz groźniejsze z minuty na minutę i to czego można było się spodziewać stało się w siedzemdziesiątej szóstej minucie. Wprowadzony w drugiej połowie na boisko Andrzej Rybski ładnym strzałem z powietrza dał swojej drużynie prowadzenie, którego Lechia nie oddała już do końca.

Do ostatniego gwizdka sędziego gracze Polonii Warszawa praktycznie nie stworzyli już zagrożenia pod bramką Kapsy, natomiast niewiele brakowało, aby wynik podwyższyli gospodarze tego meczu.

Szczęściem w nieszczęściu "Czarnych Koszul" są wyniki innych spotkań oraz porażki bezpośrednich rywali w walce o awans do pierwszej ligi: Arki Gdynia, Wisły Płock oraz remis Piasta Gliwice z ostatnim w tabeli Pelikanem Łowicz.

Lechia Gdańsk - Polonia Warszawa 2:1 (0:0)

Bramki: Paweł Buzała (67), Andrzej Rybski (76) - Radosław Gilewicz (47)

Żółte kartki: Maciej Rogalski, Artur Andruszczak - Grzegorz Piechna, Piotr Kosiorowski, Piotr Klepczarek.

Sędzia: Włodzimierz Bartos (Łódź)

Widzów 10 000 (około 200 kibiców Polonii Warszawa)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto