Masowy proceder
Ze statystyk straży miejskiej jasno wynika, że nielegalny "biznesmeni z ulicy" to prawdziwa zmora dla warszawskich funkcjonariuszy tej formacji. W samym 2018 roku strażnicy przeprowadzili blisko 16 tys. interwencji dotyczących nielegalnego handlu. Jakie są najczęstsze przewinienia przedsiębiorców? Większość, bo aż prawie 9 tys. interwencji podjęto w związku z prowadzeniem handlu w miejscu niedozwolonym. Kolejne popularne przewinienie to prowadzenie handlu bez zezwolenia na działalność gospodarczą. Jesteście ciekawi w jakich dzielnicach można spotkać najwięcej nieuczciwych sprzedawców? Są to:
- Mokotów
- Śródmieście
- Praga Południe
- Praga Północ
- Bielany
Tyle o roku ubiegłym. Ale handlarze nie próżnują i w nowy sezon weszli z równie "imponującymi" statystykami. W 2019 r. strażnicy odnotowali już niemal 3500 zdarzeń związanych z nielegalnym handlem.
Uliczne stoiska to niebezpieczeństwo?
Strażnicy miejscy zwracają uwagę na drugą stronę medalu. Uliczny handel bez wymaganych zezwoleń to nie tylko łamanie prawa. Kupując żywność w takich miejscach, możemy narazić się na niebezpieczeństwo.
Sam handel odbywa się bardzo często w warunkach urągającym podstawowym zasadom higieny, a sprzedający nie mają wymaganych badań lekarskich niezbędnych w obrocie artykułami spożywczymi. Decydując się na zakupy w takich miejscach możemy stać się ofiarami oszustów – przestrzegają funkcjonariusze. – przestrzegają pracownicy Straży Miejskiej m.st. Warszawy.
W związku z tym, mundurowi podejmujący interwencje wobec sprzedawców, często zmuszeni są poinformować również właściwe instytucje, takie jak SANEPID, ZUS, czy Urząd Kontroli Skarbowej.
ZOBACZ TEŻ: Borówki po 25 zł, maliny po 17 zł. Dlaczego ceny owoców w Warszawie są tak wysokie?
Niebezpieczni i bezwzględni
Okazuje się, że brak kasy fiskalnej czy pozwolenia na handel w określonym miejscu to często najmniejsze przewinienia, jakich dopuszczają się przedsiębiorcy. Niejednokrotnie dochodziło do sytuacji, w których sprzedawcy truskawek zwyczajnie dopuszczali się brutalnych ataków w stosunku do przedstawicieli służb. - Konsekwentne działania Straży Miejskiej są zdecydowanie nie na rękę organizatorom nielegalnego handlu, którzy nie wahają się posunąć do przemocy wobec interweniujących funkcjonariuszy – tłumaczy referat prasowy.
Wśród groźnych incydentów zdarzały się m.in. przypadki ataku kwasem masłowym na pracowników straży. Kilku poszkodowanych wymagało dłuższego leczenia. Skażeniu i aktom wandalizmu ulegały również służbowe pojazdy funkcjonariuszy.
Pomimo tych ataków strażnicy nie zaprzestali swoich działań, a odpowiedzialne za napaści osoby zostały ujęte i przekazane policji, będą odpowiadać także za inne przestępstwa, jakich się dopuściły – wyjaśnia stołeczna straż miejska.
Co im grozi?
Na szczęście nieuczciwi handlarze, a jak się okazuje – niekiedy nawet prawdziwi przestępcy, nie pozostają bezkarni. Choć w ostatnich latach służby faktycznie niewiele mogły zrobić poza postępowaniem mandatowym. Taka kara nie była dotkliwa dla organizatorów handlu. Od pewnego czasu funkcjonariusze uprawnieni są również do zajęcia oferowanego towaru.
- Handlarze próbują zaadaptować się do nowej dla nich sytuacji, jednak nieskutecznie – korzystający ze swoich uprawnień strażnicy mogą doprowadzić do usunięcia z ulicy służącego za stoisko pojazdu z towarem – tłumaczą strażnicy.
Zmiana prawa pozwala rokować, że nielegalnych przedsiębiorców będzie ubywać. Część z nich, w obawie przed utratą towaru, z pewnością zanim zorganizuje stanowisko handlu, zadba o potrzebne pozwolenia.
POLECAMY TEŻ:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?