Mistrzowie parkowania. Co można z nimi zrobić? [PORADNIK]

Godziny szczytu, przed nami zakorkowana główna arteria w mieście. Co zrobić? Najlepiej znaleźć dobry objazd. Jednak i tam może czaić się niebezpieczeństwo. W wąskich uliczkach możemy spotkać mistrza parkowania, który skutecznie zablokuje całą okolicę.

Wysyłacie do nas zdjęcia niefortunnie zaparkowanych samochodów i pytacie, co można z nimi zrobić. Zapytaliśmy o to służby, które pilnują porządku na naszych drogach: straż miejską i policję.

1. Gdzie możemy zgłosić pojazd, który blokuje przejazd?
Możliwości są dwie: straż miejska albo policja. Warto jednak zaznaczyć, że ta pierwsza służba częściej zajmuje się interwencjami związanymi z parkowaniem. - Rocznie otrzymujemy ok. 130 tys. zgłoszeń od mieszkańców.
Wystarczy zadzwonić na 986 i wskazać dokładną lokalizację oraz informacje, które pozwolą nam zidentyfikować pojazd. O takie dane dopyta także dyspozytor podczas rozmowy. Dodam, że zgłoszenia mogą być anonimowe - tłumaczy Monika Niżniak, Rzecznik Prasowy Straży Miejskiej m.st. Warszawy.

- Sprawami parkowania zajmuje się głównie straż miejska. Policja zajmuje się pojazdami, których postój zagraża bezpieczeństwu na drodze, np. gdy pojazd jest powypadkowy, bądź stoczy się na jezdnię - mówi Robert Opas, starszy aspirant z Komendy Stołecznej Policji. Warto dodać, że część zgłoszeń przychodzi na skrzynkę mailową [email protected]. Nie jest to odpowiedni adres, ponieważ ten e-mail służy do przesyłania filmów "z przejawami agresji ze strony zbyt krewkich uczestników ruchu drogowego." Kierując tam swoją wiadomość utrudniamy pracę funkcjonariuszom, którzy i tak najczęściej przekazują sprawy do innego wydziału, bądź do straży miejskiej.

2. Czy możemy sami przesunąć taki samochód? Jeżeli tak, to w jakiej sytuacji?
Obie służby wykluczyły możliwość samodzielnego przesuwania pojazdów. - Służby przyjadą na miejscje i ocenią, co należy zrobić. Musimy się na co dzień kierować literą prawa. Każdą sytuację trzeba ocenić indywidualnie - tłumaczy Monika Niżniak ze straży miejskiej. Takiego samego zdania jest Robert Opas z Komendy Stołecznej. Dodaje jednak, że są od tego pewne wyjątki. - Jeżeli ktoś zaparkuje na terenie prywatnym to właściciel takiego miejsca może samemu zadecydować, co zrobi z takim pojazdem. Może np. wezwać prywatną firmę, która usunie samochód z posesji - tłumaczy. Okazuje się, że nie tylko policja i straż miejska mogą przestawić samochód.
- Największą karą oprócz mandatu jest możliwość usunięcia siłowego pojazdu zaparkowanego na drodze przeciwpożarowej przez wozy straży pożarnej. Takie interwencje są podparte przepisami prawa. Z tego tytułu ubezpieczyciel na pewno nie pokryje szkód - dodaje Opas.

3. Co grozi właścicielowi pojazdu uniemożliwiającego przejazd?
- W zależności od kwalifikacji prawnej czynu, funkcjonariusz podejmuje dalsze kroki. Może uznać, że wystarczy grzywna. Jeśli stwierdza, że pozostawienie pojazdu w miejscu zabronionym, zagraża bezpieczeństwu - strażnik ma prawo wydać dyspozycję w sprawie usunięcia pojazdu - wyjaśnia Monika Niżniak. Taryfikator przewiduje mandat od 100 zł za złe parkowanie, przez nawet 500 zł za postój na trawniku, do aż 800 zł za postawienie pojazdu na miejscu dla osób niepełnosprawnych.

Warto skorzystać z powyższych rad. Jeżeli mimo tego, chcecie uwiecznić "mistrzów parkowania" prześlijcie zdjęcia na [email protected] z dopiskiem Mistrzowie Parkowania.

Zobacz też: Mistrzowie parkowania [LIST OD CZYTELNIKA]