Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest zwolenników in vitro pod katowicką katedrą Chrystusa Króla

Agata Pustułka
Posłowie, nie lękajcie się... in vitro - pod tym hasłem w czwartek przed katowicką katedrą Chrystusa Króla chcą manifestować zwolennicy metody in vitro! Protest organizuje Ruch Poparcia Palikota, a powodem jest stanowisko Kościoła, który na zwolenników in vitro chce nakładać eks-komunikę.

- Chcemy głośno powiedzieć, że nie zgadzamy się na szkalowanie ludzi przez Kościół i wyrazić nasze poparcie dla Sejmu, który obecnie debatuje na refundacją in vitro - twierdzi Wojciech Ozimek z Ruchu Poparcia Palikota w naszym regionie.

W naszym regionie żyje kilka tysięcy dzieci, które przyszły na świat dzięki in vitro, a w klinikach leczenia niepłodności zdeponowanych jest co najmniej tysiąc zarodków, przechowywanych w ciekłym azocie.

- Nasze najstarsze dzieci mają po 10-11 lat - mówi z dumą dr Krzysztof Błaszczyk z mysło- wickiej kliniki Novomedica, która dochowała się około 800 takich wyjątkowych maluchów.

W katowickiej klinice Angelius-Provita w ciągu 7 lat dzięki in vitro urodziło się ok. tysiąca dzieci. - Mieliśmy i takie przypadki, gdy kobieta rodziła pierwsze dziecko dzięki in vitro, a w kolejną ciążę zaszła po implantacji zamrożonego zarodka i po raz drugi szczęśliwie została mamą - wyjaśnia dr Krzysztof Grettka z kliniki Angelius-Provita.

Ostatnio do szpitala zgłosiła się para, która zastrzegła sobie możliwość wszczepienia tylko dwóch zarodków, bo z przyczyn religijnych małżonkowie nie zgodzili się na zamrożenie zarodków nadliczbowych. W tej sprawie konsultowali się z zaprzyjaźnionym księdzem.

- W takich sytuacjach zamrażamy komórkę jajową, choć w przypadku jej późniejszego wykorzystania, para ponosi wyższe o kilka tysięcy koszty niż w przypadku użycia gotowego zarodka - twierdzi dr Grettka.

W Polsce "nadliczbowe" zarodki powstałe dla in vitro mrozi się i są to te zarodki, których nie podano kobiecie w czasie pierwszego transferu. Polskie pary za in vitro płacą. W katolickiej Hiszpanii i Włoszech refundowanych jest kilka cykli in vitro.

50
tys. zamrożonych zarodków znajduje się w polskich klinikach leczenia niepłodności

200
zł rocznie płaci średnio para za przechowywanie swojego zarodka w klinice

Cztery projekty poselskie

Posłowie będą rozpatrywać cztery projekty, dotyczące regulacji ustawowej zapłodnienia metodą in vitro.

Projekt Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (PO) oraz Marka Balickiego (SLD) są najbardziej liberalne i zakładają dostępność in vitro dla wszystkich (Balicki) i tylko dla par heteroseksualnych, a więc związku kobiety i mężczyzny (Kidawa-Błońska). W sprawie zarodków oboje parlamentarzyści uważają, że o ich tworzeniu i wszczepianiu powinny decydować jedynie względy medyczne. Kidawa-Błońska nie nakłada w tej sprawie żadnych ograniczeń ilościowych.

Projekt posła Jarosława Gowina (PO) zakłada, że in vitro będzie tylko dla małżeństw. W projekcie znalazł się też zapis o zakazie tworzenia zarodków zapasowych. W procedurze in vitro mają być wytwarzane, a potem wszczepiane dwa zarodki.

Bolesław Piecha z PiS (przewodniczący sejmowej komisji zdrowia) zakłada, że będzie możliwa implantacja już utworzonych i zamrożonych zarodków (które powstaną do czasu uchwalenia nowego prawa), ale nie będzie można tworzyć nowych. W projekcie Piechy w pierwszej kolejności prawo przeniesienia zamrożonego zarodka do organizmu kobiety będzie mieć matka biologiczna. W drugiej kolejności może o tym decydować sąd, stosując odpowiednie rozwiązania adopcyjne.

Możliwe będzie także wszczepienie istniejącego już i przechowywanego w klinikach leczenia niepłodności zarodka kobiecie samotnej, ale o tym, czy będzie miała do tego prawo, decydować ma sąd. AGA

Grozi nam turystyka in vitro - a tego nikt nie chce
Z dr. Krzysztofem Błaszczykiem z Kliniki Leczenia Niepłodności Novomedica rozmawia Agata Pustułka

Czy środowisko medyczne chce uregulowań prawnych, dotyczących in vitro?
Tak - to oczywiste, ale mamy nadzieję, że przygotowany przez posłów projekt ustawy spowoduje, iż choćby częściowo te zabiegi będą refundowane przez państwo. Nie wyobrażam też sobie, by przeszły proponowane przez posła Bolesława Piechę zapisy o całkowitym zakazie in vitro. Sprawie tej towarzyszy niestety zbyt wiele złych emocji i niewiedzy. Przede wszystkim in vitro to metoda stosowana niezwykle rozważnie, w ostateczności, gdy inne leczenie zawiodło.

Pan zna dramat niepłodnych par z codziennej praktyki. Czy przychodząc do kliniki, powołują się przy wyborze leczenia na przekonania religijne?
Bardzo rzadko. My przedstawiamy im możliwości medycyny, a decyzję podejmują sami.

Pary, u których wykonujemy zabieg zapłodnienia in vitro, są niezwykle zdeterminowane. Po jakimś czasie przychodzą do nas pochwalić się nowo narodzonymi dziećmi i - proszę mi wierzyć - są to dzieci wyjątkowo zadbane, dobrze wyedukowane. Po prostu bardzo chciane. Stworzenie prawnych barier uniemożliwiających stosowanie in vitro doprowadzi do powstania turystyki in vitro, jak miało to miejsce w przypadku turystyki aborcyjnej. A tego nikt przecież nie chce.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto