Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konstytucja przestrzenna dla Warszawy do kosza? "Ziścił się najgorszy możliwy scenariusz". Radni porzucają wielki projekt. Dlaczego?

Kamil Jabłczyński
Kamil Jabłczyński
Szymon Starnawski
O projekcie nowego studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Warszawy pisaliśmy przez ostatnie kilka miesięcy. Ogromny projekt nazywany był potocznie "Konstytucją przestrzenną" dla stolicy. Teraz okazuje się, że cały projekt trafia do kosza, a jeżeli uda się wykorzystać jego fragmenty, przynajmniej na półkę. Radni rządzącej w mieście Koalicji Obywatelskiej tłumaczą dlaczego, a stołeczna opozycja krytykuje odrzucenie planów, ostrzegając przed kontynuacją chaosu przestrzennego w mieście.

Projekt "Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Warszawy" to ogromny liczący kilkaset stron dokument, który miał wyznaczyć kierunku rozwoju stolicy Polski na najbliższe dekady. Miał być podstawą do tworzenia lokalnych planów miejscowych oraz nadawania priorytetów dla inwestycji w mieście. Omawiał też rozwój transportu. Ba, przeszedł już uzgodnienia z poszczególnymi instytucjami (sanepid, GDDKiA etc.) i trafił do etapu konsultacji społecznych. Teraz jednak okazuje się, że cały proces zostaje porzucony. To o tyle zaskakujące, że entuzjastycznie wypowiadał się o nim prezydent Rafał Trzaskowski, a na jego powstanie pracowało wielu urzędników przez łącznie trzy lata.

- Ani w tej, ani w przyszłej kadencji radni Koalicji Obywatelskiej nie będą głosowali za obecnym projektem studium. Te rozwiązania nie mają poparcia KO- powiedział na sesji rady miasta przewodniczący klubu Jarosław Szostakowski. Potwierdził to także na Twitterze radny Paweł Lech, dodając że nie będzie studium ani planu ogólnego w obecnym kształcie. Dodał, że wątpliwości radnych budzi wiele spraw, ale przede wszystkim zapisy dotyczące ogrodów działkowych oraz strefy zabudowy.

Stracona szansa

- Jest to wielki problem i rozczarowanie. Wszyscy mieliśmy nadzieję, że w końcu zostanie uchwalona tzw. "konstytucja przestrzenna" dla miasta. Można się spierać czy to studium było dobre, albo o pewne elementy, które wymagały poprawy i dalszych konsultacji, ale to był wreszcie krok w kierunku uporządkowania chaosu przestrzennego w mieście. Tą decyzją zostaje on po prostu przedłużony. Ziścił się tak naprawdę najgorszy możliwy scenariusz - mówi nam wprost radny Lewicy, Marek Szolc.

Sławomir Potapowicz tłumaczy z kolei, że oprócz wątpliwości wskazanych przez radnych chodzi o kwestie formalne, czyli zastąpienie studium planem ogólnym. Wszystko ma związek z nowelizacją ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. - Na dziś studium nie ma. Radni Koalicji Obywatelskiej zdecydowali, że dokument nie zostanie uchwalony, bo nie miał by już mocy prawnej. Myślę, że część kwestii umieszczonych w projekcie studium będzie do wykorzystania w przyszłości, ale jeśli chodzi o najbardziej kontrowersyjne tematy to przewodniczący klubu Jarosław Szostakowski wyraził zdanie naszych radnych - mówi w rozmowie z nami Potapowicz.

Nowy dokument dopiero za kolejne trzy lata?

Dodał, że w skutek zmian, obecnie zadaniem miasta jest przygotowanie planu ogólnego dla miasta do 2026 roku. - Nie zgadzam się z tym, że trafiają do kosza trzy lata pracy, ponieważ prace nad studium toczyły się już zanim została zmieniona ustawa o planowaniu przestrzennym. Jak wspomniałem, mam nadzieję, że część tego dokumentu uda się wykorzystać w przyszłości - dodaje. Z kolei radny Szolc zarzuca ratuszowi brak profesjonalizmu. Przypomina, że Rafał Trzaskowski obiecywał uchwalenie dokumentu i stworzenie strategii rozwoju dla Warszawy. Co teraz?

- Tak naprawdę to nie wiemy, co się wydarzy. Usłyszeliśmy, że w tej, ani następnej kadencji, nie będzie studium ani planu ogólnego w tym kształcie. Obawiam się, że to oznacza kontynuacje wydawania decyzji WZ [warunków zabudowy - przyp. red.] na szybko i w sposób niezorganizowany, co spowoduje dalsze problemy z brakiem planowania i chaotycznym dogęszczaniem miasta - mówi nam Marek Szolc.

Konsultacje społeczne i plany miejscowe

Co niezwykle istotne, jak zauważa Szolc, to oznacza że plany miejscowe muszą nadal powstawać w oparciu o studium z 2006 roku. Które dla wielu terenów jest już kompletnie nieaktualne, a w 2026 roku będzie miało 20 lat. Opisywaliśmy na łamach naszego serwisu chociażby problem z planem miejscowym dla rejonu Rakowa, gdzie przewidziane były hale i magazyny, a dziś wyrastają już osiedla mieszkaniowe.

Projekt od początku wzbudził wiele emocji wśród właścicieli ogródków działkowych czy terenów, które miałyby zmienić swoje przeznaczenie np. z działki budowlanej na niebudowlaną. To między innymi w ich obronie stają dzisiaj radni Koalicji Obywatelskiej. Zwolennicy tych zmian zauważają, że to jedyny sposób, żeby powstrzymać rozlewanie się miasta i przejść do rozsądnego i kreatywnego planowania przestrzennego. Jaki będzie finał? Prawdopodobnie czeka nas ponownie żmudna droga do uchwalenia nowego dokumentu, okaże się czy z wykorzystaniem elementów uwzględnionych w zaprezentowanym projekcie studium dla stolicy.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto