Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostre strzelanie w meczach Dragonsów na koniec rundy jesiennej

Jakub Czekała
Jakub Czekała
Ostatni jesienny mecz w Pniewach zakończył się porażką miejscowych 4:5
Ostatni jesienny mecz w Pniewach zakończył się porażką miejscowych 4:5 Miasto Pniewy
Aż dziewiętnaście goli padło w dwóch ostatnich meczach Red Dragons Pniewy, w rundzie jesiennej Fogo Futsal Ekstraklasy. Czerwone Smoki zainkasowały w nich trzy punkty.

W ostatnim meczu rundy jesiennej pniewianie udali się na mecz do odległego Chorzowa, na spotkanie z miejscowym Clearexem. Ekipa gospodarzy średnio radzi sobie w tym sezonie w rozgrywkach i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Nie dziwi więc fakt, że goście łatwo osiągnęli zamierzony cel – a więc trzy punkty.

Pierwsza połowa spotkania nie zwiastowała aż takiej przewagi i końcowego wyniku. Zaczęło się bardzo dobrze dla ekipy z Wielkopolski, która już po pięciu minutach meczu, za sprawą Yvaaldo Gomesa prowadziła 0:1. Gospodarze próbowali odrobić straty, jednak wymagało to większego odkrycia się, co ponownie wykorzystał Gomes podwyższając na 0:2. Chorzowianie wreszcie dopięli swego i złapali kontakt z rywalem – w 17 minucie trafił Borkowski.

Po zmianie stron rządzili już tylko Dragonsi, choć swoją przewagę udokumentowali dopiero w ostatnich 10 minutach pojedynku. Na początku drugiej połowy – w 24 minucie na 1:3 trafił Mateusz Kostecki. Po stronie Clearexu odpowiedział w 29 minucie Seget i było 2:3.

Czerwone Smoki nie zwalniały jednak tempa. W 32 minucie na 2:4 strzelił Adrian Skrzypek, w 35 minucie wynik na 2:5 zmienił Mateusz Kostecki. W 38 minucie gospodarze ponownie za sprawą Borkowskiego odpowiedzieli i było 3:5. Nie minęło nawet 60 sekund – szybka kontra przyjezdnych, gol Skrzypka i zrobiło się 3:6. Wynik na minutę przed końcem – na 3:7 ustalił German Romero.

Wygrana na koniec sezonu dała radość zawodnikom, trenerom oraz kibicom ekipy z Pniew. Tym samym nieco poprawiły się nastroje po poprzedniej potyczce – w Pniewach. Tydzień wcześniej ekipa z Pniew podejmowała we własnej hali Rekord Bielsko – Biała, a więc ekipę z trzonu tabeli. Rekord jesień zakończył na drugim miejscu i udowodnił swoją formę w Pniewach, choć na pewno dla przyjezdnych łatwe spotkanie to to nie było.

Mecz był bardzo wyrównany i spokojnie mógłby być wizytówką całej ligi. Dużo akcji, w sumie aż 9 bramek, gol za gol – oj działo się sporo podczas tego widowiska.
Wielkie strzelanie rozpoczęli gospodarze. Yvaaldo Gomes w 4 minucie otworzył wynik spotkania. Dragonsi długo się jednak bramką nie nacieszyli, bo po minucie było już 1:1 – trafił Popławski. Na 2:1 trafił w 16 minucie Skrzypek, ale czujni goście natychmiast odpowiedzieli – a więc 2:2.

Dwie minuty później pniewską salę wypełnioną kibicami w ogromną radość wprowadził Kostecki trafiając na 3:1, jednak szybko i tym razem odpowiedzieli goście. Ferreira w 19 minucie dał remis i uciszył jeszcze świętujących miejscowych.
Gdy wydawało się, że pierwsza połowa skończy się efektownym remisem na 3:4 trafił Rakic.

Po zmianie stron na 3:5 w 32 minucie podwyższył Lutecki, a w 33 minucie ostatniego gola w tym spotkaniu zdobył Klatkiewicz. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:5. Jednym i drugim należą się brawa za walkę.

Tym samym Red Dragonsi zakończyli rundę jesienną na 11 pozycji, w 16-to zespołowej lidze. Pniewianie zdobyli w sumie 14 punktów, strzelili 45, a stracili 56 bramek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto