Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radna apeluje o zwiększenie etatów w Służbie Leśnej. „Zwierzę cierpiąc czekało godzinę”

Alicja Glinianowicz
Alicja Glinianowicz
Wideo
od 16 lat
Leśne zwierzęta na ulicach Warszawy coraz mniej dziwią mieszkańców miasta. Stołeczna radna zwróciła jednak uwagę na problem częstych potrąceń m.in. łosi w kilku dzielnicach. Radna zaapelowała o zwiększenie etatów w Służbie Leśnej, twierdząc, że brak pracowników w tej jednostce, przyczynia się do tego, że zwierzę po wypadku musi bardzo długo czekać na pomoc.

Do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego wpłynęła interpelacja radnej Agnieszki Borowskiej w sprawie zwiększenia etatów Służby Leśnej oraz szlaków zwierzyny leśnej. W piśmie radna opisała na początku sytuację, w której łoś został potrącony przez auto na terenie Bielan w Warszawie.

„Zwierzę cierpiąc czekało na przyjazd Służby Leśnej ok. godzinę” – wskazała Agnieszka Borkowska, dodając, że tego typu wypadki zdarzają się niemal codziennie.

Radna przypomniała też zdarzenia, gdzie w maju na ulicy Ostródzkiej, niedaleko wylotu Warzelniczej, samochód osobowy potrącił łosia wybiegającego z krzaków. Zwierzę nie przeżyło uderzenia i – jak twierdzili wówczas świadkowie wypadku – konało w męczarniach koło godziny.

Dzika zwierzyna leśna na ulicach Warszawy to niemal codzienne sytuacje. Dzieje się tak m.in. w dzielnicach takich jak Białołęka czy Bielany, gdzie stworzenia wychodzą na okryte przestrzenie w okolicach domów w poszukiwaniu jedzenia.

„Wyzwaniem dla mieszkańców jest, aby chronić to, co niechronione, czyli np. w ogrodach, jakie mamy przy domach, możemy zachować elementy naturalne dla utrzymania zielonego sąsiedztwa. Znamy dobrze miejsce, w którym na ul. Ostródzkiej przechodzi zwierzyna, staramy się uważać, jednak gdy zwierzę się spłoszy, bądź jest młode, może dochodzić do wypadku” – wyjaśniła Borkowska.

Jak podaje radna, z jej informacji wynika, że długi czas dotarcia Służby Leśnej do konającego zwierzęcia po wypadku spowodowany był faktem, że na całą stolicę był dostępny tylko jeden pracownik.

„Miał on do pokonania duże odległości, często w korkach. Urzędnik porusza się samochodem, który nie jest tzw. jednostką uprzywilejowaną, więc nie może korzystać z sygnalizacji dźwiękowej i świetlnej” – czytamy w interpelacji.

Radna zaproponowała, aby ustawić znaki drogowe informujące o szlakach zwierzyny leśnej w mieście oraz przeprowadzić kampanię informacyjną o szlakach, na których zalecana jest ostrożność, jak też zaapelowała o zwiększenie etatów w Służbie Leśnej, twierdząc że kolejnym argumentem przemawiającym za tym, jest problem ze sporą ilością dzików na terenie Warszawy.

„Można wywnioskować, że jeden etap przez 24 godziny to zbyt mało” – dodała.

Na interpelację nie ma na razie odpowiedzi. Będziemy przyglądać się tej sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto