Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruiny warszawskiego sportu. Co dalej z historycznymi obiektami stolicy?

Redakcja
Co dalej z historycznymi obiektami warszawskiego sportu? Spora część z nich to na dzień dzisiejszy obraz nędzy i rozpaczy. Stadiony, na których szkolić się i wyrastać powinny kolejne pokolenia wybitnych polskich sportowców, najzwyczajniej w świecie popadają w coraz większą ruinę. Czy uda się je uratować? Nieliczne przykłady, jak zmodernizowany obiekt bielańskiego Hutnika pokazują, że to możliwe.

Hutnik świeci przykładem

Przykład modernizacji obiektu bielańskiego Hutnika daje nadzieję, że dla innych warszawskich stadionów, czekających na odzyskanie dawnego blasku, może nie jest jeszcze za późno. Tym bardziej, że droga od pomysłu na remont do jego realizacji przebiegła dość sprawnie. Pierwsze wzmianki na temat rewitalizacji tego ośrodka zaczęły pojawiać się w 2017 roku. Wtedy rozpoczęto prace nad przygotowaniem wymaganej dla przeprowadzenia inwestycji dokumentacji, a samo zadanie inwestycyjne zostało wpisane do wieloletniej prognozy finansowej w grudniu 2016.

Po niespełna 7 miesiącach miasto podpisało umowę z projektantem. Po kolejnym roku powstał projekt wykonawczy i uzyskano pozwolenie na budowę. Schody zaczęły się dopiero przy wyborze wykonawcy. Ratusz musiał unieważnić kilka przetargów, ponieważ składane oferty znacznie przewyższały możliwości finansowe miasta. Ostatecznie, umowę z wykonawcą podpisano 9 sierpnia 2019 r., a dziś można śmiało powiedzieć, że prace są niemal na finiszu. Termin realizacji umowy wyznaczony jest na 31 maja 2021 r. i nic nie wskazuje na to, aby nie został dotrzymany.

Jak zmieni się Hutnik? Nie do poznania. Koncepcja rewitalizacji zakładała modernizację całego terenu ośrodka. Nowa infrastruktura będzie bazą treningową nie tylko dla lokalnego klubu, ale również mniejszych fundacji czy stowarzyszeń - głównie pod kątem gry w piłkę nożną. Nowy stadion da możliwość organizacji meczów do III ligi włącznie. Obiekt będzie dostępny zarówno dla profesjonalnych sportowców, jak i dla mieszkańców. Zyskają oni trzy nowe, pełnowymiarowe boiska. Główne, z nawierzchnią z trawy naturalnej, systemem nawadniania i podgrzewania murawy, zadaszonymi trybunami dla 1,3 tys. kibiców oraz nowoczesnym oświetleniem i nagłośnieniem.

Dwa pozostałe boiska treningowe z nawierzchnią z trawy syntetycznej będą posiadały system drenażu, oświetlenie oraz możliwość montażu powłok pneumatycznych, co pozwoli na korzystanie z muraw bez względu na porę roku. Oba obiekty wyposażone zostaną w przenośne trybuny.

Koszt? Blisko 42 miliony złotych brutto.

Skra, Marymont i Polonia. Pójdą tą samą ścieżką?

Pod koniec stycznia stołeczny ratusz podzielił się radosną nowiną. - Skra wraca do miasta - wiwatowali urzędnicy. To efekt wyroku, jaki 28.01.21 wydał Sąd Apelacyjny w Warszawie, który podtrzymał orzeczenie I instancji nakazujące wydanie miastu kompleksu sportowego przy ul. Wawelskiej 5. Batalia sądowa o zwrócenie nieruchomości (wcześniej Stowarzyszenie RKS Skra korzystało z obiektu na mocy umowy 40-letniego użytkowania zawartej w 1974 r.) toczyła się od 2018 r. Wcześniej miasto proponowało klubowi zawarcie ugody, jednak bez skutku.

Ruiny warszawskiego sportu. Co dalej z historycznymi obiekta...

Dziś miasto deklaruje, że jest gotowe do remontu Skry. Choć to nie będzie łatwe, bo obiekt jest w opłakanym stanie. Za doprowadzenie stadionu do ruiny ratusz obarcza winą prezesa klubu. Teraz jednak zapowiedziano niezwłoczne prace porządkowe na zdewastowanym terenie. W budżecie rzekomo już czekają środki na przeprowadzenie I etapu modernizacji kompleksu. Należy jednak zaznaczyć, że etap ten... wcale nie zakłada remontu stadionu lekkoatletycznego.

W pierwszej kolejności powstanie boisko treningowe i strefa rekreacyjno-sportowa łącząca Skrę z otulającym ją parkiem Pole Mokotowskie. Budowa stadionu jest przewidziana dopiero w II etapie inwestycji. Na ten moment trudno jednak mówić o konkretnej dacie realizacji. Nie pozostaje nam nic innego, jak zachwyt nad wizualizacjami, przedstawionymi przez urzędników w 2018 roku. I wiara, że ten projekt wreszcie dojdzie do skutku.

Lepsze prognozy widać też dla obiektu przy ul. Konwiktorskiej. Odkąd Polonię przejął nowy właściciel, francuski biznesmen Gregoire Nitot, miasto jest zadowolone ze współpracy z klubem. Nitot spłacił stare zadłużenie poprzedniego zarządu i na bieżąco reguluje kolejne płatności. To pozwoliło na odwieszenie zapowiadanego wcześniej przez ratusz projektu modernizacji Ośrodka Polonia, który na początku 2020 roku zamrożono właśnie ze względu na stan organizacyjno-finansowy klubu.

- Rozpoczął się formalnie proces związany z przygotowaniem się m.st. Warszawy do rozpisania przetargu na wyłonienie partnera prywatnego dla danego przedsięwzięcia. Wszystko wskazuje na to, że od tego momentu proces ten powinien przebiegać zgodnie z typowymi dla przedsięwzięć realizowanych w modelu PPP (Partnerstwo Publiczno-Prywatne - red.) zasadami i terminami – a na jego ostateczny kształt będą miały wpływ wyłącznie wyniki planowanych negocjacji z potencjalnymi wykonawcami, a następnie treść złożonych ofert zgodnie z warunkami przedstawionymi przez m.st. Warszawy - wyjaśnia Janusz Samel, dyrektor stołecznego Biura Sportu.

mat. pras.

Projekt modernizacji zakłada budowę nowego stadionu o pojemności 15 tys. widzów. Obok niego powstać ma niewielkich rozmiarów hala sportowa, budynek wsparcia sportowego dla młodzieży i parking podziemny. Koszt całej inwestycji szacuje się na ok. 400 mln zł, z czego 150 mln zł ma zostać przeznaczone na sam stadion.

W tym miejscu pojawia się jednak pytanie o zasadność rozmiaru tej inwestycji. Od sezonu 2014/15 piłkarze Polonii występują na IV poziomie rozgrywkowym (w sezonie 15/16 awansowali ligę wyżej, jednak nie zdołali się utrzymać) i nie notują większych sukcesów. Ostatni sezon zakończyli na 17. miejscu w tabeli. Poziom sportowy ma olbrzymi wpływ na frekwencję widzów. W czasach przedpandemicznych, kiedy kibice mogli jeszcze zasiadać na trybunach, przy Konwiktorskiej w dniu meczowym meldowało się średnio kilkaset osób.

Stadion o pojemności 15 tys. miejsc wydaje się być więc nieco przeskalowany. Gdyby jednak za sprawą nowego właściciela drużyna wróciła do Ekstraklasy, część kibiców zapewne przypomniałaby sobie o Polonii. Ale to wciąż wróżenie z fusów. Jeśli drużyna pozostanie na peryferiach futbolu, warszawiacy wyrzucą w błoto 150 mln zł. Jak pokazuje przykład przywoływanego na początku artykułu Hutnika - odpowiednią infrastrukturę dla III-ligowej drużyny można zbudować znacznie taniej.

UM Warszawa / mat. pras.

Światełko w tunelu widać też w przypadku stadionu RKS Marymont, leciwego obiektu, którego trybuna została wpisana do gminnej ewidencji zabytków. Co ciekawe, na tym obiekcie jeden z pierwszych meczów młodzieżowej reprezentacji Francji rozegrał... Zinedine Zidane - legenda światowej piłki, obecnie pełniący rolę trenera Realu Madryt.

Dzielnica Żoliborz, która jest we władaniu tego obiektu przygotowała już koncepcję jego rozwoju. Taki dokument powinien umożliwić dalsze etapowanie prac. Jak dowiadujemy się w Biurze Sportu - koncepcja musi być jednak dostosowana do priorytetów miasta wskazanych w długofalowej "Strategii #Warszawa2030" oraz do finansowych możliwości miasta zarysowanych na najbliższe lata.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto