Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Targowa 62. Sprawiedliwi i ukryta studnia. Tajemnice neogotyckiej kamienicy w centrum Pragi

Wojciech Rodak
Targowa w 1930 r. W głębi widoczny budynek na Targowa 62
Targowa w 1930 r. W głębi widoczny budynek na Targowa 62
Targowa 62. Ta bardzo charakterystyczna neogotycka kamienica stoi w centrum Starej Pragi już przeszło 120 lat. Kryje w sobie nie tylko dobrze zachowane oryginalne wnętrza i detale architektoniczne, ale także dobrze ukryte drugie podwórko i historie o odważnych Sprawiedliwych. Cały artykuł i zdjęcia poniżej.

Kamienica pod adresem Targowa 62 stanowi lewy filar "bramy" otwierającej ulicę Ząbkowską. Zwraca uwagę zupełnie nietypową dla Pragi neogotycką fasadą. Prawdopodobnie jest to zapomniane dzieło Edwarda Goldberga - znanego architekta mającego na swoim koncie takie dzieła jak Kolonia Wawelberga czy Kamienica Taubenhausa (Marszałkowska 72). Niestety w wyniku zniszczeń wojennych i remontu w latach 60. XX w., praska kamienica utraciła znaczną część pierwotnego blasku - kute balkony zastąpiono betonowymi, licowane cegły na elewacji zniknęły pod grubą warstwą tynku. W ostatnich latach "zaginęły" nawet trzy z czterech zabytkowych odbojów-krasnali w bramie. Nie zanosi się, by budynek w najbliższych latach zrewitalizowano. A jest co ratować. Czynszówka kryje jeszcze sporo zabytkowej substancji. Ma swoje tajemnice i ciekawą historię.

Modły i wina

Pod koniec XIX w. rejon skrzyżowania ulic Ząbkowskiej i Targowej stanowił centrum żydowskiej Pragi. Posesja, na której stoi omawiana czynszówka, należąca wówczas do niejakiego Milicera przeszła w ręce Hersza Grünberga, kupca tekstylnego z Nalewek. Ten w 1897 r. wzniósł na niej trzypiętrowy budynek mieszkalny w stylu neogotyckim.

- Utrzymane w tym stylu kamienice były efektem stosunkowo krótkotrwałej mody na architekturę w polskim stylu narodowym, którego upatrywano w ceglanym gotyku północnoeuropejskim, tzw. wiślano-bałtyckim - pisze varsavianista Jarosław Zieliński i zauważa - Ciekawe, że większość tak skomponowanych budynków wznieśli nie Polacy, ale właśnie Żydzi.

Do wybuchu II wojny światowej kamienica przy Targowej 62 kilkakrotnie zmieniała właścicieli. Ostatnim z nich był niejaki Menachem Rozen.

W międzywojniu żydowscy lokatorzy musieli stanowić pokaźną część mieszkańców kamienicy. W południowo-wschodnim skrzydle budynku, na parterze, znajdował się dom modlitwy. Natomiast w lokalach użytkowych mieściły się m. in.: sklep mięsny R. Cymesa, czytelnia Eos Mieczysława Bormana, skład apteczny Polonia, a także skład alkoholi niemieckiej firmy Winotex.

Targowa w 1930 r. W głębi widoczny budynek na Targowa 62

Targowa 62. Sprawiedliwi i ukryta studnia. Tajemnice neogoty...

Sprawiedliwi

Tuż przed wojną na Targową 62 wprowadzili się Stefan i Helena Burchaccy. We dwójkę mieszkali w jednym pokoju z dwoma synami, a drugie pomieszczenie wynajmowali lokatorowi. W czasie okupacji - mimo trudnych warunków mieszkaniowych i gróźb sublokatora – pomogli wielu ukrywającym się Żydom. Za swoją pomoc, wbrew wojennej „normie”, nie oczekiwali żadnych pieniędzy.

Najbardziej pomogli żydowskim przyjaciołom ze swojego rodzinnego Radzymina. Jerzemu Klajnbardowi oraz Róży i Sarze Wajnsztajn. Umożliwili im ucieczkę z tamtejszego getta, a potem tymczasowo ukrywali we własnym mieszkaniu. Następnie temu pierwszemu wyrobili „aryjskie” papiery i znaleźli mu pracę w jednym z warszawskich zakładów fryzjerskich, zaś obie kobiety zostały bezpiecznie ulokowane u ich warszawskich znajomych.

Z kolei w maju 1943 r. do azylu na Targowej 62 trafił Leon Wajnsztajn. Mężczyzna wydostał się kanałami z płonącego getta. Burchaccy ukryli go u swoich krewnych, rodziny Imiołków, gdzie pozostał aż do nadejścia Armii Czerwonej.


Pani Helena Burchacka

Poza nimi Burchaccy pomogli jeszcze co najmniej kilkunastu Żydom. Wyszukiwali im kryjówki, udzielali noclegu, pomagali w szmuglu żywności do getta, kupowali leki.

Zaraz na początku powstania warszawskiego Stefan Burchacki został wywieziony na roboty do Rzeszy. Cała rodzina przetrwała wojnę. Większości ratowanych przez nich Żydów także udało się przetrwać. Gros z nich wyemigrowało potem do Izraela.

Instytut Yad Vashem przyznał państwu Burchackim tytuł Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata w 1980 r.

Żyło się bliżej

W czasie działań wojennych kamienica ucierpiała w niewielkim stopniu. Najmocniej zniszczona została zewnętrzna elewacja oraz tynki na podwórku. W 1945 r. budynek, na podstawie dekretu Bieruta, przejęło państwo.

Najstarszym świadkiem dziejów domu, z którym udało nam się porozmawiać, jest pani Halina Wilkosz, rocznik 1950. Warszawianka z dziada pradziada. Jej matka wywodziła z Rybaków, nieistniejącej już dzielnicy, która leżała nad Wisłą u podnóża Starego Miasta. Natomiast rodzina ojca już w międzywojniu, a może i wcześniej, mieszkała na Targowej 62. W tym samym lokalu, w którym pani Halina się wychowała i gdzie mieszka obecnie.

- Kocham to podwórko. Kiedyś wszyscy żyli blisko jak wielka rodzina – opowiada – Tu od zawsze żyli raczej niezbyt bogaci ludzie, ale wszyscy sobie pomagali. Jak ktoś nie miał pieniędzy, to sąsiedzi go wspierali. Jeden kupił włoszczyznę, drugi ziemniaki i taki biedny człowiek mógł przetrwać trudny czas.

Bliskość bywała jednak czasem uciążliwa. Pani Halina wspomina, że po wojnie władze dokwaterowały im do niewielkiego dwupokojowego mieszkania starsze małżeństwo. I tak na niewielkiej przestrzeni przez kilka lat gnieździło się kilka osób. - Było ciężko – mówi.

Po wojnie w lokalach użytkowych na parterze i w suterenie kamienicy mieściło się wiele zakładów rzemieślniczych i sklepów. Zmieniały się co kilka lat. Z nich wszystkich najcieplej pani Halina wspomina piekarnię, która działała latach 50. i 60. w północno-zachodnim skrzydle domu. - Po świeże, pachnące bochenki wystarczyło zejść po schodach – mówi.

Piekarz rozwoził swoje wypieki po całej Pradze w specjalnym wózku obitym blachą, zaprzężonym w konie. Widoczną pamiątką po obecności tych zwierząt są znajdujące się w ścianach podwórza żelazne kółka, do których je przywiązywano. Co więcej, w jednym z narożników domu znajduje się malutkie dobrze ukryte drugie podwóreczko, przy którym w podcieniu znajdowała się stajnia (zobacz zdjęcia). Dziś mieszkańcy trzymają tam rowery.


Stajnie na ukrytym podwórku. Więcej zdjęć podwórka w galerii

W czasie remontu w roku 1964 r. kamienica utraciła wiele z dawnego splendoru. - Tynk na podwórku zbito. Był podziurawiony kulami i odłamkami. Odpadał całymi płatami – opowiada pani Halina – Przepiękne kute balkony zastąpiono surowymi betonowymi płytami.

Niedługo potem, w latach 70., na podwórku jeden z lokatorów ustawił kapliczkę z Matką Boską, która dziś jest często fotografowana i uznawana za przedwojenną (pierwotna została zniszczona w czasie okupacji).

Bez rewitalizacji?

Po 1989 r. dom dalej tracił cenne zabytkowe elementy. Gdzieś „zniknęły” wyżej wspomniane krasnale-odboje, zresztą jak i cała dawna drewniana brama. Spółdzielnia usunęła z większości mieszkań eleganckie stuletnie piece kaflowe, które zamieniono na grzejniki elektryczne.

Pomimo tego wiele zabytkowej substancji wewnątrz budynku ocalało. Sporo mieszkań ma wciąż oryginalne drzwi, przy których znajdują się charakterystyczne schowki (patrz zdjęcia w galerii). Wygląd drewnianych schodów i poręczy na klatkach schodowych aż zanadto zdradza ich wiek. Słowem jest co ocalić dla przyszłych pokoleń. Tym bardziej, że kamienica jest unikatem w skali Pragi i prawdopodobnie, jak wspomniano, jest dziełem wybitnego architekta Edwarda Goldberga (który zaprojektował np. Pałac Cockerilla w Liège). Mimo to nie zanosi się, by dom przy Targowej 62 szybko doczekał się przywrócenia dawnego blasku. Niestety, z tego co udało nam się dowiedzieć, żadna z instytucji miejskich i dzielnicowych odpowiedzialnych za takie przedsięwzięcia nie ma w planach kompleksowego remontu zabytkowego budynku. Zanosi się więc, że będzie on trwał, poddawany jedynie niezbędnym, miejscowym, remontom.

Mieszkańcy kamienicy mają dużo bardziej prozaiczne potrzeby. Ogrzewanie mieszkań, w związku z wysokimi cenami energii elektrycznej, mocno drenuje ich portfele. W związku z tym na początek uszczęśliwiłoby ich podłączenie budynku do miejskiej sieci ciepłowniczej.

Dziękuję panu Robertowi Wilkoszowi za pomoc w przygotowaniu materiału

ZOBACZ TAKŻE: Wola, Bielany, Bródno i Praga Północ w latach 60. i 70. Zobacz niepublikowane zdjęcia

Ul. Wólczyńska, róg al. Reymonta

Wola, Bielany, Bródno i Praga Północ w latach 60. i 70. Zoba...

Kamienica przy Kłopotowskiego 38. Okrągła klatka schodowa

Kamienica Kłopotowskiego 38. Koleje losu secesyjnej perły wa...

Zdjęcia zrujnowanej Warszawy. Stolica zaraz po wejściu Niemc...

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto