Tramwaj na Wilanów. Mieszkańcy protestują przeciwko wycince drzew pod nową inwestycję

- Dolny Mokotów jest jedną z najbardziej zielonych części stolicy. Już wkrótce może się to zmienić. Budowa trasy tramwajowej do Wilanowa wiąże się z wycinką 559 drzew, w tym znacznej liczby okazów o kilkumetrowych obwodach, pamiętających jeszcze czasy Powstania Warszawskiego. Tylko 12 wśród wszystkich to drzewa chore. Z rejestrów warszawskiej zieleni zniknie też ok. 6 tys. mkw. krzewów. Mieszkańcy Dolnego Mokotowa, którzy drzewo po drzewie weryfikują zasadność wycinki są przekonani, że lepsze planowanie mogłoby znacznie zmniejszyć straty zieleni. Domagają się m.in. natychmiastowego wstrzymania wycinki, korekty planów i ponownych konsultacji społecznych - przekazują organizatorzy protestu.

- Konsultacje społeczne w sprawie budowy tramwaju na Wilanów były prowadzone 5 lat temu i dotyczyły tylko inwestycji tramwajowej, a obecnie w tym miejscu toczy się ich kilka. Od tego czasu wiele się zmieniło. Przez te wszystkie lata byliśmy przekonani, że skala wycinki sięgnie maksymalnie 200 drzew. Dlatego informacje o 559 okazach, które pojawiły się na stronach miasta tuż przed startem inwestycji zbulwersowały lokalną społeczność. Zmobilizowaliśmy się błyskawicznie. Prowadzimy konsultacje z inżynierami i prawnikami, chodzimy w teren i analizujemy zasadność wycinki każdego z drzew. Okazuje się, że w projektach są błędy, a lepsze planowanie pozwoliłoby uratować znaczącą część okazów, co potwierdzają opinie ekspertów. Dlatego domagamy się natychmiastowego wstrzymania wycinki i korekty planów – mówi Piotr Komisaruk, mieszkaniec Dolnego Mokotowa.

Według mieszkańców wśród 559 drzew przeznaczonych do wycinki znajduje się kilkadziesiąt okazów mających nawet 80 lat. Oznacza to, że drzewa te pamiętają jeszcze Powstanie Warszawskie. Należeć do nich mają m.in. topole przy ul. Sobieskiego, które już wkrótce mogą zniknąć na poczet trasy tramwajowej. Jak podkreślają społecznicy, stare drzewa niosą ze sobą ogromną wartość ekologiczną i społeczną.