18-latek zdemolował przystanek bo dowiedział się że będzie ojcem

Sprawa niszczonych w Stargardzie wiat przystankowych, wyrywanych lusterek i wybijanych szyb w zaparkowanych autach regularnie pojawia się na naszych łamach. Dobra informacja jest taka, że kilka spraw doczekało się finału. Zatrzymano wandali. Zła informacja to ta, że to tylko mała część rozwiązanych spraw. Mieszkańcy podkreślają jednak, że doprowadzenie do zatrzymania choćby 1 czy 2 chuliganów jest ważne.
– Jak inni wandale zobaczą, że chuligani są zatrzymywani, a później karani to może na nich podziała – mówią stargardzianie.
Stargardzcy policjanci zatrzymali właśnie 18-latka, który powybijał szyby na przystanku autobusowym przy ulicy Powstańców Warszawy. Był pijany, miał 0,7 promila alkoholu w organizmie. Jak tłumaczył policjantom, w ten sposób wyładował się z powodów problemów życiowych. Problemem osiemnastoletniego stargardzianina była informacja o tym, że niebawem zostanie ojcem. Policjanci powiązali tego mężczyznę także z innymi aktami wandalizmu. W ubiegłym miesiącu zniszczył on kilka aut zaparkowanych w centrum Stargardu.
– Sprawa jest rozwojowa – informuje asp. Krzysztof Orzechowski ze stargardzkiej policji.
Niedawno policjanci zatrzymali też grupę młodych osób w związku z zabazgraniem sprayem elewacji kilku budynków, m.in.: Szkoły Podstawowej nr 6 i zniszczeniem przystanku autobusowego przy ul. Armii Krajowej. Pracownicy Miejskiego Zakładu Komunikacji podkreślają, że takich przypadków wciąż przybywa.
– Cały czas niszczenie wiat jest sporym problemem, choć ostatnio rzeczywiście jest więcej ustalanych sprawców – uważa Jan Gumuła, dyrektor MZK w Stargardzie.
– Rocznie nasze straty przez wandali to około 20 tys. zł. Nowa wiata z ławką to wydatek 4,5-5 tys. zł.