Do wypadku doszło w nocy o godz. 2.47. Wypadającą z pędzącego pociągu dziewczynę zauważyła dyżurna na stacji PKP w Kowalewie i zgłosiła policji.
Policjanci znaleźli dziewczynę na torowisku w okolicach Pleszewa. Okazało się, że 19-letnia mieszkanka Pabianic jechała do Kostrzyna na Przystanek Woodstock. Tłumaczyła, że miała chorobę lokomocyjną, poszła do toalety i wychodząc z niej, pomyliła po prostu drzwi.
- Nastolatce nic się nie stało, doznała ogólnych potłuczeń, złamała sobie kość w lewym łokciu. Trafiła do szpitala - mówi rzecznik policji pleszewskiej Monika Wolniewicz. Dodaje, że nastolatka była pijana. W wydychanym powietrzu miała 1 promil alkoholu. W szpitalu powiedziała, że nie pamięta, jak to się stało, ale wie na pewno, że nikt jej z pociągu nie wyrzucił.
Pociąg zatrzymał się dopiero w Kotlinie. Skład jechał z Lublina. Policja ustala m.in. dlaczego pociąg jechał, mimo że drzwi wagonu były otwarte.
Przystanek Woodstock w Kostrzynie nad Odrą rozpoczyna się w piątek i potrwa do niedzieli.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?