To kolejny akt awantury o zatoczki autobusowe w Zielonej Górze. Dwa przedsiębiorstwa z Żar: PKS i Żaranin, chcą móc się zatrzymywać na przystankach MZK w mieście. A magistrat na to się nie zgadza.
- Miasto Zielona Góra ograniczało konkurencję odmawiając zgody na korzystanie z przystanków autobusowych dwóm spółkom przewozowym z Żar. Prezes UOKiK nakazała miastu zaniechanie stosowania niedozwolonej praktyki i nałożyła na nie karę wwysokości ponad 200 tys. złotych. - czytamy w komunikacie wrocławskiej delegatury Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. -
W wyniku postępowania Urząd ustalił między innymi, że miasto Zielona Góra, odmawiając obu przedsiębiorcom zgody na korzystanie z przystanków autobusowych w pobliżu dworca kolejowego w Zielonej Górze, postępowało niezgodnie z prawem. (...) Zdaniem Prezes UOKiK, praktyki stosowane przez Zieloną Górę prowadziły do dyskryminacji niektórych przedsiębiorców i ograniczały konkurencję na rynku przewozu osób. W rezultacie osobom korzystającym z komunikacji miejskiej ograniczono wybór przewoźników, z których usług mogli korzystać, a co za tym idzie zmniejszono szansę na uzyskanie lepszych cen i jakości usług.- Nie zgadzam się z tą decyzją. To jest nieuczciwa konkurencja, ale wobec miasta - uważa prezydent Janusz Kubicki. - Żarskie firmy chcą się zatrzymywać na wybranych przystankach i wozić pasażerów w mieście. A dostają z budżetu państwa 50 proc. dofinansowania. Natomiast MZK nie ma ani grosza budżetowego wsparcia. Niech nam też dadzą takie pieniądze!
Józef Słowikowski, prezes żarskiego PKS: - Urząd Ochrony Konsumentów i Konkurencji po raz drugi stwierdził, że urząd miejski w Zielonej Górze łamie przepisy. Kara, którą nałożył jednak jest zbyt łagodna wobec arogancji urzędników. Gdyby wzięto pod uwagę zmowy urzędu miejskiego z innymi przewoźnikami, czyli tzw. kartelu, wówczas kara byłaby znacznie wyższa.
Z kolei Krzysztof Kaliszuk, wiceprezydent Zielonej Góry uważa: - Nasi inspektorzy sprawdzali te autobusy. Wsiadali do nich i kierowcy sprzedawali im bilety po złotówce na przejazd kilku przystanków - dorzuca.
Prezes UOKiK nie przejął się jednak tym wątkiem, natomiast nakazał udostępnienie przystanków wszystkim zainteresowanym.
- I co mam się zgodzić, żeby wszystkie autobusy stawały na przystanku przy ul. Waryńskiego, gdzie nie ma zatoczki? - pyta Kubicki. - Odwołamy się.- Jednak prezes postanowieniu nadał klauzulę natychmiastowej wykonalności. Odwołanie się nie oznacza wstrzymania wyroku. Zbojkotujecie go? - dopytuję.
Magistrat takich werdyktów bojkotować nie może. Trzeba jednak pamiętać, że miasto chce skomunalizować zielonogórski PKS, by uratować miejsca pracy. Firmy z Żar są jednym z największych jego konkurentów.
- Udostępnimy przystanki - zapowiada Kubicki. - Jak się do nas zgłoszą zainteresowane firmy to określimy na jakich warunkach.
Kierowcy żarskiego PKS SA nie mają wątpliwości - w Zielonej Górze nękani są na okrągło przez policję, inspekcja drogowa, a nawet przez sokistów, którzy przeganiają ich spod dworca PKP. - Był taki okres, że nie dopuszczali nas w ogóle do dworca PKS w Zielonej Górze. Musieliśmy stawiać autobusy przed dworcem kolejowym i stamtąd zabieraliśmy pasażerów - mówi Marian Erazmus. - Przy dworcu PKP była tabliczka, że to przystanek autobusowy. Potem przerobili go na parking dla samochodów osobowych i nie możemy tam ani wysadzić, ani zabierać pasażerów - dodaje Stanisław Salamon. - Nasyłają na nas policję iinspekcję drogową, które grożą nam mandatami, jeżeli zatrzymamy się przed dworcem PKP. A na dworzec PKS w ogóle nie możemy wjechać - mówi Tadeusz Motyl.
Autorzy artykułu: Tomasz Czyżniewski, Janczo Todorow
Szutroza - Szlakiem Wielkopolskich Łowisk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?