Włoskie przysłowie mówi „duży pośpiech, mała prędkość". W tym przypadku było zupełnie na odwrót. I w ten sposób włocławski senator nabawił się problemów. Andrzej Person zapłaci mandat za zbyt szybką jazdę. Choć wyraz „szybką", nie do końca oddaje piracki wyczyn polityka. Parlamentarzysta PO dopuszczalną prędkość przekroczył o kilkadziesiąt kilometrów.
W miejscu, gdzie stało ograniczenie do 70 km/h, licznik senatora wskazywał 157 km/h! Historia wydarzyła się w sierpniu ubiegłego roku. A sprawa wyszła na jaw dzięki policyjnemu fotoradarowi. Person zapowiada, że od zapłacenia mandatu nie będzie się uchylał. „Sprawa jest dość zabawna, gdyby nie była smutna" - mówi senator i opowiada.
- To na pewno czyn naganny. Obiecuje, że będę jeździł wolniej - powiedział Andrzej Person. - Jednak na tej szosie katowickiej o godzinie 7. rano w niedzielę przekroczyłem prędkość tylko o 10 procent, bo tak naprawdę ten znak 70 km/h był fragmentem jakiegoś remontu, później zawieszonego. To na pewno mnie nie tłumaczy. Nie zgadzam się z teorią Korwina-Mikke, że jak ktoś szybciej jeździ to krócej jedzie i wtedy szansa wypadku jest mniejsz niż tych co jeżdżą wolniej i dłużej.
Za nadmierną prędkość Personowi grozi 500 zł mandatu i 10 pkt karnych. Choć sam obiecywał, że zrzeknie się immunitetu i przyjmie karę, sprzeciwia się temu Senacka Komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?