Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Artur Siódmiak: Do 2017 roku będziemy walczyć o medale

Aleksandra Podgórska
Artur Siódmiak: Do 2017 roku będziemy walczyć o medale
Artur Siódmiak: Do 2017 roku będziemy walczyć o medale Polskapresse
W Warszawie odbywają się zawody z cyklu PGNiG Polish Beach Handball Tour. Jednym z organizatorów jest Fundacja Akademia Sportu Artura Siódmiaka. Były reprezentant Polski w piłce ręcznej opowiada o kulisach organizacji turnieju.

Artur Siódmiak: Do 2017 roku będziemy walczyć o medale w "plażówce"

Zdarzało się panu grywać w plażową odmianę szczypiorniaka?
Tak, na moich letnich campach. Oczywiście profesjonalnie nie grałem. Rok temu prowadziliśmy zajęcia na gdańskich plażach właśnie w formie warsztatów z piłki ręcznej plażowej. Tam pierwszy raz zasmakowałem tej dyscypliny sportu. No i w tym roku zrobiliśmy letni camp w Płocku, na rynku. Udał się, tam trenowałem, grałem w Meczu Gwiazd, no i w Warszawie również chyba spróbuję.

Ciężko było się przestawić z piłki halowej?
Powiem szczerze: bardzo ciężko. Dwa razy po 10 minut to jest na piachu bardzo dużo.

Skąd wzięła się idea, żeby rozegrać te zawody akurat w Warszawie?
To było też, między innymi, związane z naszym współorganizatorem - Stowarzyszeniem Polska Piłka Ręczna. Poza tym wydaje mi się, że Warszawa i Gdańsk to są miejsca bardzo transparentne. Warszawa - most Poniatowskiego, Wisła, Temat Rzeka, gdzie warszawiacy spędzają latem czas. Teraz Wisła wylała i musieliśmy się przenieść wyżej. Niestety trochę problemów jest, ale to jest natura i myślę, że warto było to zrobić. Podobne turnieje były rozgrywane już np. w Kazimierzu Dolnym, ale nie na taką skalę jak ten warszawski i gdański.

Wspominał pan o problemach z Wisłą. Co by było, gdyby okazało się, że jednak nie da się przenieść wyżej? Mieliście jakąś alternatywę?
Strzeliłbym sobie w głowę. A tak poważnie: mieliśmy przez moment pomysł, żeby wysypać piach pod Pałacem Kultury, ale na szczęście udało się pozostać na plaży. Wszyscy już pracują: trzeba przywieźć piach, zorganizować boiska, rozstawić trybuny, więc czeka nas trochę więcej pracy, ale trzeba liczyć się z tym, że czasami jest pod górkę. Wiem jedno: turniej będzie na pewno perfekcyjnie zorganizowany.

Plażowa piłka ręczna zaliczana jest do sportów nieolimpijskich. I właśnie w 2017 roku we Wrocławiu odbędą się Igrzyska Sportów Nieolimpijskich, tzw. World Games. Czy myśleliście o wypromowaniu tych rozgrywek, organizując turniej?
Organizatorzy turnieju World Games też pomagają nam w promowaniu tych dwóch wydarzeń. Wszystko to jest zbieżne oczywiście. Działania mojej fundacji, czyli te letnie campy oraz współpraca z organizatorami turniejów mają na celu wypromowanie za dwa, trzy lata dyscypliny również w kontekście Euro 2016 (Polska jest gospodarzem halowego turnieju - przyp. red.). No i na 2017 rok mamy zaplanowany też szereg akcji, również mojej fundacji, aby do tych World Games się przygotować. Nieskromnie powiem też, że zostałem ambasadorem sportów plażowych tego turnieju, więc dołożę wszelkich starań, aby piłka ręczna była w bardzo dużym stopniu promowana.

Czytaj też: Runmageddon Rekrut. Bogdan Wenta zmierzy się z trasą i przeszkodami [ZDJĘCIA]

Jak ocenia pan szansę polskich drużyn na warszawskim i gdańskim turnieju?
Ciężko powiedzieć. Mamy zespoły, które liczą się w Europie: męska i żeńska drużyna Piotrkowianina, jest też dobra ekipa z Płocka, więc myślę, że to kwestia treningu.
Ostatnio miał miejsce duży reprezentacyjny sukces, dziewczyny wygrały turniej na Węgrzech, więc powoli stajemy się znaczącą siłą. Trenujemy króciutko, bo dopiero od kilku lat, a dyscyplina jest mało znana, ale do 2017 roku będziemy spokojnie walczyć o medale.

Będziemy potęgą.
(uśmiech) Dokładnie tak.

Po zakończeniu kariery zajął się pan organizowaniem turniejów i różnych rozgrywek dla dzieci i młodzieży. Czy w związku z tym zaobserwował pan wzrost zainteresowania piłką ręczną?
Tak, wzrost jest bardzo duży. To, co ja robię, to jest praca u podstaw. Organizujemy imprezy eventowe, promujemy sport powszechny, zachęcając do jego uprawiania, a z drugiej strony organizujemy akademie szkoleniowe w całej Polsce. Zapraszamy na szkolenia, pokazujemy dzieciom drogę, dajemy możliwości i to jest fajne. Natomiast to jest kropla w morzu, bo jeśli chodzi o jakąkolwiek dyscyplinę sportu, to sukcesy pociągają za sobą popularność. Duży wpływ ma na pewno nasza reprezentacja męska i żeńska. Dlatego cieszę się, że zarówno jedna, jak i druga awansowała do turnieju Mistrzostw Europy i Świata. Mamy też dobre drużyny klubowe, na przykład Kielce czy Płock, które odnoszą dość znaczne sukcesy w Lidze Mistrzów. Liczą się również takie działania, jak chociażby moje, czyli sport powszechny, organizacja campów podobnych troszeczkę do tych organizowanych przez Marcina Gortata czy Marcina Możdżonka. One to wszystko uzupełniają i spinają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto