Prezes PKS-u Krzysztof Częstochowski potwierdził wczoraj, że pasażerowie muszą szanować odmowę kierowcy. - Nie można wypuszczać ludzi na żądanie. Podobna uprzejmość bardzo drogo kosztuje - powiedział prezes PKS.Przepisy są takie, że za zatrzymanie i pożegnanie pasażera poza przystankiem, kierowca może dostać... 3 tys. zł kary. I nie są to czcze pogróżki ustawodawcy. - Takie przypadki już były. Pan by zaryzykował kilkusekundową grzeczność za 3 tys. zł? - pyta retorycznie prezes Częstochowski.W podobnej sytuacji są także np. kierowcy popularnych busów, którymi podróżują tysiące gorzowian (do Międzyrzecza czy do powiatu strzelecko - drezdeneckiego). - Powodem do uznania prośby nie jest także niepełnosprawność czy fatalna pogoda. Takie jest prawo. A kierowca, idąc pasażerowi na rękę, ryzykuje naprawdę wiele - dodaje prezes Częstochowski. Pomimo tego niektórzy i tak to robią. Ale - jak podkreśla szef PKS-u - na własne ryzyko.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?