Autobus utknął na skrzyżowaniu w Ostrowcu

Kuriozalnie, do awarii sygnalizacji świetlnej doszło podczas próby usprawnienia ruchu w okresie Święta Zmarłych. Wyłączonej wówczas sygnalizacji nie udało się ponownie uruchomić. Z racji wieku sprzętu, ciężko o części zamienne do zamontowanych na skrzyżowaniu urządzeń. Od początku listopada kierowcy dzielą się więc na uważnych oraz - przynajmniej w swoim mniemaniu - sprytnych.
Takie podejście doprowadziło do zdarzenia, jakie miało miejsce w poniedziałkowy poranek. Przed godziną 8, jadąc ulicą Mickiewicza w kierunku bazy autobus Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Ostrowcu został przepuszczony przez jednego z kierowców poruszających się ulicą Sienkiewicza. Niestety, dojeżdżając do środka skrzyżowania napotkał drugiego z kierowców, który nie był już skory do tego typu ustępstw. W efekcie gwałtownego hamowania awaryjnego zerwany został przewód hamulcowy. Z układu hamulcowego zeszło powietrze i cała instalacja został zablokowany. Do kolizji nie doszło, jednak unieruchomiony na środku autokar zatarasował część skrzyżowania. Na miejsce wezwana została pomoc techniczna, bez której usunięcie pojazdu było niemożliwe oraz policja, by pomóc w kierowaniu ruchem na mocno eksploatowanym skrzyżowaniu.
- Autobus jadąc ulicą Mickiewicza zatrzymał się przed skrzyżowaniem. Gdy jeden z kierowców przepuścił nasz pojazd, ten zaczął wjeżdżać na skrzyżowanie, zmuszony jednak został do awaryjnego hamowania i doszło do unieruchomienia pojazdu. O ile wcześniej kierowcy nie narzekali na to skrzyżowanie, to od czasu awarii pojawiły się problemy. Dla naszych autobusów jest to ogromne utrudnienie. Kierowcom ciężko jest włączyć się do ruchu. Nie pomagają w tym inni uczestnicy ruchu, a my mamy rozkład jazdy, wieziemy ludzi. Przez to dochodzi do opóźnień i niebezpiecznych sytuacji, jak ta z poniedziałkowego poranka. Niestety, kultura jazdy wciąż pozostawia wiele do życzenia - wyjaśnił Rafał Kowalczyk, kierownik Centrum Motoryzacji w ostrowieckim PKS.