Bachanalia 2014 – deszcz nie przerwał zabawy

Opady może nieco przerzedziły uczestników, ale ci co się nie poddali, zapamiętają na długo końcówkę Bachanaliów 2014. Takie przygody są latami przypominane. Gołe torsy, worki foliowe na ciele, cztery głowy pod jedną parasolką. Ucieczka pod drzewo dopóki opad nie zrobi się tak intensywny, że z liści spływają strugi wody. Po prostu przygoda.Tradycją jest, że sporo osób słucha i tańczy poza terenem stadionu. I inną tradycją jest, że ktoś przytaszczy jakiś mebel i można słuchać na siedząco. Tyle, że krótko. Muzyka nie pozwala, lepiej poderwać się do pląsów. Inni zajmują miejsce, żeby za chwilę dołączyć do tańczących.WestBam zakończył koncerty na stadionie. Dla mnie osobiście przypomniała się Love Parade w Berlinie sprzed kilku lat. Klimat zabawy taki sam, tyle że nie było masy ludzi. Ale to nie była Parada Miłości, a studenckie Bachanalia. Przeszły już do historii, cisza nastała szybko. Za rok Zielona Góra ponownie zatrzęsie się od zabaw i koncertów. Będzie je słychać nie tylko w sąsiedztwie. Mieszkańcy Chynowa także mają dobry odbiór tego co się dzieje na stadionie przy ulicy Stanisława Wyspiańskiego.