Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Ballada o rycerzu Krzyża" - opowieść o dobrych Krzyżakach [recenzja]

Łukasz Ernestowicz
Łukasz Ernestowicz
Książka Kazimierza Trybulskiego może zmienić Twoje zdanie o rycerzach Zakonu
Książka Kazimierza Trybulskiego może zmienić Twoje zdanie o rycerzach Zakonu Łukasz Ernestowicz
Myślisz, że Krzyżacy byli wyłącznie bezwzględnymi oprawcami, którzy mordowali ludność Prus i Polski? Jeśli przeczytasz książkę Kazimierza Trybulskiego - możesz zmienić zdanie.

Czy można przekonać nas Polaków do stwierdzenia, że Krzyżacy byli dobrymi ludźmi? Że głęboko wierzyli w Boga, pomagali ubogim, całym sercem i duszą bronili chrześcijaństwa, mieli dobre intencje? To karkołomne zadanie. Ale można spróbować przedstawić ich życie z zupełnie innej strony. Diametralnie różnej od tej, którą wpajano nam przez lata na lekcjach historii, w książkach, kinie i w telewizji.Wiedziałem, że taki cel - pokazanie drugiej strony medalu życia w Zakonie - przyświecał autorowi. I od razu pojawiły się w mojej głowie wątpliwości, obawy o to, że zburzy on pewien porządek, obraz Krzyżaków zakorzeniony w mojej głowie. Jak się okazało - niepotrzebnie. Ten obraz został w sposób delikatny i ciekawy uzupełniony.O co? O szczegóły z życia rycerzy-zakonników. O opis ich nadzwyczaj surowego trybu życia. Książka opowiada krótką historię Krafta, początkującego rycerza, który wędruje do Prus, aby oddać życie za Chrystusa. Walcząc oczywiście z poganami.Samych bitew w książce jest jednak niewiele. Bo okazuje się, że Krzyżacy nie tylko walczyli, nawracali pogan (nie zawsze mieczem) - przede wszystkim modlili się żarliwie, a także ciężko pracowali.W "Balladzie..." bardzo ciekawie przedstawiona jest wiara średniowiecznych chrześcijan w Boga. Najmniejszy grzech musi zostać ciężko odpokutowany. Najdrobniejsza wina zmazana, najlepiej własnym cierpieniem, krwią. Dziś trudno sobie wyobrazić, żeby ktoś pościł przez rok o chlebie i wodzie. Wówczas było to normalne. Średniowieczne życie i obyczaje wplecione są w ciekawą fabułę.Z książki dowiemy się także, że braćmi w Zakonie Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie (pełna nazwa) nie tylko byli Niemcy. Także... Polacy i inni obywatele państw chrześcijańskich.Strony "Ballady..." są wzbogacone pięknymi ilustracjami autora oraz jego ciekawymi przypisami. Dowiemy się z nich o historii Zakonu Krzyżackiego. I o tym, że zakon ten ciągle istnieje, co dla wielu może być dużym zaskoczeniem.Podsumowując, polecam "Balladę o rycerzu Krzyża" każdemu. Ale ostrzegam. Nie czytajmy jej patrząc na średniowieczne zwyczaje z naszej perspektywy. Nie oceniajmy ich z góry i nie wyśmiewajmy. Spróbujmy raczej zrozumieć tamte czasy i żyjących wówczas ludzi. Głęboko zastanowić się nad ich postępowaniem. Może nie będziemy już tak krytycznie ich oceniać.

od 18 latnarkotyki
Wideo

Jaki alkohol wybierają Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Ballada o rycerzu Krzyża" - opowieść o dobrych Krzyżakach [recenzja] - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto