Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Barszcz Sosnowskiego – toksyczna roślina atakuje Inowrocław!

Redakcja
Ma egzotyczny wygląd, a parzy gorzej niż pokrzywa – toksyczny Barszcz Sosnowskiego nadal zagraża inowrocławianom.

Barszcz Sosnowskiego to roślina z gatunku selerowatych pochodząca z Kaukazu. Do północno-zachodniej Rosji trafił już w 1947. Wprowadzony, jako roślina pastewna, lecz ze względu na późniejsze zmiany powodujące zagrożenie dla ludzi i zwierząt zaprzestano jego uprawy. Jego soki powodują, bowiem zmiany skórne i poparzenia II i III stopnia.
Jak trafił do Polski?
W krajach byłego Związku Radzieckiego roślina nazywany jest od końca lat 90. XX wieku "zemstą Stalina", ponieważ sprowadzony został z Kaukazu niedługo przed jego śmiercią. W Polsce i w krajach byłego bloku wschodniego rozpowszechniano go od lat 50 do lat 70 ubiegłego stulecia. Początkowo był przedmiotem badań nad właściwościami leczniczymi, prowadzonych w Ogrodzie Roślin Leczniczych Akademii Medycznej we Wrocławiu. W latach 60. XX wieku trafił do uprawy, głównie w państwowych gospodarstwach rolnych.
Dlaczego jest niebezpieczny?
Zawarte w wodnistym soku oraz w wydzielinie włosków gruczołowych furanokumaryny stanowią zagrożenie dla zdrowia ludzi. Związki te w kontakcie ze skórą i w obecności światła słonecznego, w szczególności ultrafioletu powodują oparzenia II i III stopnia. Objawy pojawiają się przy naświetleniu promieniowaniem ultrafioletowym już po kilkunastu minutach od kontaktu, przy czym największa wrażliwość i natężenie pojawiania się objawów następuje w ciągu od 30 minut do 2 godzin od kontaktu z rośliną. Zanim pojawią się objawy oparzeń, mija długi czas, przy nieświadomości ryzyka ofiary oparzeń nierzadko intensywnie i długo mają do czynienia z rośliną (narażone są zwłaszcza dzieci, pracownicy zajmujący się utrzymaniem zieleni i rolnicy).
Na siłę reakcji wpływ ma osobista wrażliwość poszczególnych osób, a poza tym zwiększa się ona w wysokich temperaturach i przy dużej wilgotności powietrza, w tym także w przypadku silnego spocenia się. W ciągu 24 godzin nasilają się objawy w postaci zaczerwienienia skóry i pęcherzy z surowiczym płynem. Stan zapalny utrzymuje się przez około 3 dni. Po tygodniu miejsca podrażnione ciemnieją i stan taki może utrzymywać się przez kilka miesięcy. Miejsca podrażnione na skórze zachowują wrażliwość na światło ultrafioletowe nawet przez kilka lat.
Roślina może powodować oparzenia także u zwierząt hodowlanych (np. wymion krów mlecznych).Także spożycie przez zwierzęta zielonych roślin może spowodować stan zapalny przewodu pokarmowego, krwotoki wewnętrzne i biegunkę. Badania kliniczne dowiodły jednak wyraźnie mniejszej toksyczności furanokumaryn spożytych z pokarmem niż takich, które drażnią skórę bezpośrednio eksponowaną na słońce.
Skąd zainteresowanie toksyczną rośliną?
Po raz pierwszy na temat Barszczu Sosnowskiego opowiadała mi moja mama. Ostrzegałabym podczas wypraw rowerowych unikał kontaktu z tą rośliną. Opowiadała, że poparzenia wywołane przez nią są o wiele niż te od pokrzywy. Zainteresowało mnie to i zacząłem o nim czytać w Internecie, a także lokalnej prasie, gdzie znajdowały się informacje na temat zwalczania Barszczu Sosnowskiego. Rok temu sam postanowiłem się z nim "rozprawić". Po raz pierwszy apel zagrożeniu związanym z tą rośliną ukazał się na portalu Moje Miasto Inowrocław i Gazecie Pomorskiej.
W czasie letnich wakacji obserwowałem roślinę i starałem się, jak najwięcej o niej dowiedzieć, by w lutym 2011 roku ponownie zaatakować. Walkę z nim rozpocząłem od namierzania jego występowania, który jak się okazało należy do Urzędu Miasta. Napisałem pismo i otrzymałem wsparcie. Pomocne okazało się również Stowarzyszenie na rzecz Miasta Inowrocławia, które także zainteresowało się sprawą.
Aktualnie roślina jest po pierwszym oprysku. Niestety zabiegi likwidacyjne trwają bardzo długo, a on się ciągle rozrasta. Jego macierzystym terenem jest w Inowrocławiu ulica Popowicka. Walorem tej ulicy jest bardzo mały ruch samochodowy, przez co ulica jest popularnym traktatem rowerowym. Niestety właśnie tu czeka na swoje ofiary, wabiąc swoim pięknym wyglądem.
Czy można zapobiec poparzeniom?
Najlepszą metodą zapobiegającą poparzeniom jest przede wszystkim... znajomość rośliny. Niestety z tym bywa problem, gdyż mało jest o niej mowy. Zazwyczaj dopiero osoby poparzone zdają sobie sprawę z zagrożenia. W Polsce powstała nawet specjalna fundacja, która zajmuje się usuwaniem tej rośliny. Do tej pory na lokalnym portalach internetowych osobiście apelowałem o ostrożność, kontrolowałem także jego likwidację.
Ze względu na długotrwałe prace związane z usuwaniem, zgłosiłem do wydziału środowiska ciekawy pomysł o ostrzeganiu przed Barszczem. Byłaby to tablica ostrzegawcza, która stanęłaby m.in. na ulicy Popowickiej w Inowrocławiu.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto