- Mąż zaufania, obserwujący wybory, miał podejrzenie, że plomba przy urnie jest zerwana. Wtedy podniósł wieko i zaczął wyciągać i rozsypywać karty z oddanymi głosami - o incydencie w lokalu przy ul. Thommego na Bemowie mówi Anna Kędzierzawska z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Członkowie komisji wyborczej wezwali policję, która wyprowadziła sprawcę zajścia. Karty zostały zebrane do ponownie zaplombowanej urny, a głosowanie kontynuowane.
Wyborcza niedziela była jednak wyjątkowo spokojna. W Warszawie doszło do zaledwie kilku incydentów związanych z wyborami. Np. na Jagiellońskiej w lokalu wyborczym zdradził swoją obecność 54-latek, poszukiwany listem gończym. Najpierw oddał głos, potem został odprowadzony przez policję [zobacz: "Z lokalu wyborczego trafił do więzienia" >>].
Zobacz również:
Sondażowe wyniki wyborów samorządowych: Gronkiewicz-Waltz wygrywa w pierwszej turze
Z lokalu wyborczego trafił do więzienia
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?