Blue Jasmine. Woody Allen znowu kręci

Jasmine, kobieta z wyższych sfer, ma za sobą trudne przeżycia. Mąż - milioner i notoryczny podrywacz, nie był jej wierny, ale mogła korzystać z pełnych kont. Kiedy Hal trafia do aresztu pod zarzutem malwersacji, ona postanawia wyjechać do San Francisco, do siostry, która wcześniej nie miała u niej wysokich notowań. W wielkim mieście Jasmine zamierza rozpocząć nowe życie, znaleźć nową miłość. Jak zwykle u Woody’ego Allena skomplikowane relacje damsko-męskie stają się pretekstem do dialogów, skrzących się humorem, do erudycyjnych popisów bohaterów tej błyskotliwej komedii. A właściwie komediodramatu, bo u Allena żartom i śmiechom zazwyczaj towarzyszy niewesoła refleksja. Po europejskich wojażach (”O północy w Paryżu”, “Zakochani w Rzymie”), reżyser wrócił do Ameryki i w zgodnej opinii recenzentów wyszło mu to na dobre. Komediodramat “Blue Jasmine” już został okrzyknięty najlepszym filmem Woody’ego Allena od ponad 20 lat. Jego najnowszy obraz (wyreżyserował własny scenariusz) w USA miał najlepsze otwarcie w całej dotychczasowej karierze mistrza (102 128 dolarów to średnia wpływów przypadająca na jedną kopię). Tylko w ciągu jednego weekendu za oceanem film Allena pobił wszelkie rekordy i zdeklasował wszystkich rywali. Ogromna w tym zasługa znakomitej aktorki Cate Blanchett, która - jak twierdzą znawcy tematu - kreacją w “Blue Jasmine” zasłużyła na Oscara (ma już jedną statuetkę za “Aviatora” i dwa Złote Globy).  A na ekranie w filmie Allena towarzyszy jej cała plejada hollywoodzkich gwiazd. W roli niewiernego męża Hala oglądamy Aleca Baldwina (był też w “Zakochanych w Rzymie”), a dalej: Sally Hawkins. Petera Sarsgaarda. Michaela Emersona...     Seanse: piątek, sobota, niedziela - 10.15; 14.15; 19.30; 21.45. Film trwa 122 min.