Cała masa pomocy

Choć po Nowym Roku minie dopiero pierwsza rocznica działalności, lista wydarzeń, przy których pomagali i które zorganizowali, liczy już 20 pozycji. Otwierają ją Kaziuki Wileńskie z początku marca, a zamyka wigilia Polskiego Związku Głuchych, która była w środę. W trakcie realizacji jest Paczka z Sercem - zbiórka odzieży, zabawek i innych rzeczy codziennego użytku dla potrzebujących, głównie z ośrodka dla bezdomnych w Kluczewie. Jak zgodnie podkreślają, prawdziwym sprawdzianem była pomoc przy obchodach 770-lecia Stargardu, szczególnie wydawanie mieszkańcom porcji ze 130 kg tortu. Centrum Wolontariatu, działające przy Polskim Towarzystwie Walki z Kalectwem Koło Stargard, liczy już 30 osób, w przedziale wiekowym 13-57 lat. I to tyle liczb, bo tego co robią nie da się zamknąć w suchych cyfrach. To ludzie, którzy chcą bezinteresownie poświęcać swój czas innym. - Lubię pomagać ludziom, po prostu - mówi 20-letni Karol Kunicki, uczeń Centrum Edukacji Licealnej w Stargardzie, który jest moderatorem internetowej strony centrum. - W Centrum Wolontariatu zacząłem działać w czerwcu, od krojenia tortu na urodziny miasta. Pomagam osobom niepełnosprawnym ruchowo. To leżący panowie, których sadzamy na wózkach i jeździmy po pokojach. Gdy jeden z nich będzie miał zamontowaną windę, będziemy go zabierać na spacery. Grupa ma koordynatorów, którzy działają w niej od początku. Jednym z nich jest 27-letnia Aleksandra Przepiórska, socjolog. - Po pomoc zwracają się do nas najczęściej osoby z polecenia - opowiada Ola. - Dostają formularz, w którym mogą wpisać, czego oczekują. Pomagamy na stałe osobom niepełnosprawnym, ale udzielamy też pomocy doraźnej, na przykład zakupy osobom starszym, spacery. Nie chcemy się zaszufladkować. Zgłaszają się do nas po pomoc różne instytucje, przedszkola, szkoły, dom dziecka, pomagaliśmy także na boisku Orlik. Jak to się stało, że na początku 2013 roku w Stargardzie ruszyło Centrum Wolontariatu? - Pan prezydent poprosił o utworzenie go, bo jest bardzo duża potrzeba pomocy osobom niepełnosprawnym oraz przy większych uroczystościach na terenie miasta - wyjaśnia Anna Rybak, prezes Polskiego Towarzystwa Walki z Kalectwem Koło w Stargardzie. - To czasochłonna działalność i ciężka praca. Wolontariusze stworzyli zgraną grupę. Mają inicjatywę, zawsze są chętni, daję im wolną rękę, nie chcę ograniczać im charyzmy do działań. Na przykład Marek Zapotoczny i Bartek Piasek w październiku pomagali przy wyścigach samochodowych, stali w zimnie, byłam pełna podziwu. Zapotrzebowanie na pomoc wciąż rośnie. Dlatego szukamy nowych chętnych oraz darczyńców, którzy zechcą wesprzeć wolontariuszy. Mamy za mało pieniędzy. W budżecie miasta na naszą działalność przez cały rok jest 1000 złotych. Najwięcej pieniędzy pochłaniają dojazdy. Nawet nie mamy za co uhonorować wolontariuszy za ich ciężką pracę, czy zorganizować wyjazdu integracyjnego. Działający w centrum sami przygotowali sobie uroczystość z okazji Dnia Wolontariusza. Był wspaniały tort i pyszne ciasta. Z tej okazji usłyszeli od swojej prezes oraz od koordynatorki podziękowania. Dostali dyplomy i legitymacje. Jak zostać wolontariuszem Przyjdź w środę, w godzinach 15-17, do Domu Kultury Kolejarza przy ul. Szczecińskiej 17 lub zadzwoń pod nr 91-578-42-89. Można też skontaktować się przez stronę TWK Stargard na Facebooku. Centrum Wolontariatu ma świąteczną przerwę od 18 grudnia, do działania wraca zaraz po Nowym Roku.