Chcemy w Opolu liczników dla pieszych

Wyświetlacze dla pieszych pojawiły się na początku wiosny na skrzyżowaniu ulic Reymonta i Ozimskiej.
Dzięki urządzeniom przechodzący przez pasy wiedzą, ile będą musieli zaczekać na światło zielone, a potem także, ile mają czasu na samo przejście. Zegary zamontował Miejski Zarząd Dróg.
- Testujemy je - przyznaje Stanisław Tyka, dyrektor MZD. - Zaproponowała je nam firma modernizująca sygnalizatory. Nie wiem, czy się sprawdzi, ale sygnalizatory dla kierowców zdały egzamin i ten pomysł, choć znany w innych krajach, teraz kopiują inne miasta w Polsce.
Choć zegary dla pieszych działają ponad dwa miesiące, to MZD wciąż nie wie, czy zdecyduje się je kupić (komplet urządzeń to koszt około 1500 zł).
- Mamy problem z ich jednoznaczną oceną - przyznaje Tyka. - Nie mamy sygnałów od opolan, że przydają się pieszym, ani takich, że w ich ocenie czasomierze to niepotrzebny gadżet.Przypomnijmy, że na naszych ulicach od dawna działają wyświetlacze informujące kierowców, ile czasu zostało do zmiany świateł. Większość opolan bardzo je sobie chwali, a Polsce przybywa miast, które montują takie urządzenia.
Co ciekawe, coraz więcej miast stawia także na zegary dla pieszych. W Rzeszowie zdecydowano już np., że będą na sześciu najbardziej ruchliwych skrzyżowaniach.
- Jeśli opolanie będą za takimi urządzeniami, to u nas może być podobnie - mówi Tyka. - Będziemy czekać na opinie. Te wyświetlacze będą u nas jeszcze do końca maja na testach. Potem trzeba będzie podjąć decyzję.
Jeśli będzie pozytywna, to drogowcy mają już wytypowane 4 skrzyżowania, gdzie kolejne urządzenia mogłyby się pojawić.
Priorytetem jest skrzyżowanie Reymonta - 1 Maja - tam po przebudowie skrzyżowania piesi bardzo długo czekają na możliwość przejścia przez jezdnię.