Policjanci wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw monitorując internetowe ogłoszenia natrafili na ofertę sprzedaży integralnej części rakiety za 2 500 złotych. W ogłoszeniu znalazły się nawet zdjęcia osłony tytanowej i elektroniki wewnątrz.
Funkcjonariusze bardzo szybko ustalili, że ogłoszenie zamieścił Jacek K., znany kolekcjoner, właściciel jednej ze stołecznych galerii sztuki. Na co dzień sprzedawał srebra, meble i obrazy. Gdy policjanci weszli do galerii, oferowany układ sterowania i naprowadzenia rakiety leżał na półce.
System został zabezpieczony. Sprzedaż tego typu technologii bez wymaganej koncesji narusza przepisy ustawy o wykonywaniu działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania i obrotu materiałami wybuchowymi, bronią, amunicją oraz wyrobami i technologią o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym, nawet jeśli dotyczy to technologii z lat 60-tych. Mężczyźnie grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Jacek K. bagatelizował sprawę. Zapewniał policjantów, że to co chciał sprzedać, wcale nie jest niebezpieczne i z pewnością nie jest niezgodne z prawem. Twierdził, że wszystko to nabył od jakiegoś znanego warszawskiego kolekcjonera za 200 złotych.
Policja ustala, kto i kiedy rozmontował rakietę. Musi też ustalić, gdzie jest urządzenie napędzające i materiał wybuchowy do rakiety. Układ zabezpieczono i przekazano do dalszych badań do Wojskowego Instytutu Techniczny Uzbrojenia.
Źródło: KSP
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?