Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co Gorzów ma z takich talentów?

Redakcja
Michał Wróblewski ma na koncie m.in. udział w festiwalach czy wygraną w konkursie Jazz Juniors. Ma też sporo pomysłów, które chciałby realizować w rodzinnym mieście.
Michał Wróblewski ma na koncie m.in. udział w festiwalach czy wygraną w konkursie Jazz Juniors. Ma też sporo pomysłów, które chciałby realizować w rodzinnym mieście. materiały artysty
Jeden z najzdolniejszych pianistów i kompozytorów jazzowych Michał Wróblewski wrócił do rodzinnego miasta. Gorzowski adres ma też Adam Bałdych, czołowy skrzypek jazzowy.

Adam Bałdych w tym roku dostał prestiżowego Jazzowego Oskara jako „Nadzieja Melomanów". Formalnie nigdy nie przestał być gorzowianinem. Kilka la temu nawet dostał od miasta mieszkanie. To mu nie przeszkadzało i nie przeszkadza robić karierę w kraju i za granicą.Z Gorzowa nigdy się też nie wyprowadził Przemek Raminiak, kolejny jazzman, pianista, kompozytor, jeden z filarów RGG Trio, zaliczanego do najlepszych jazzowych formacji w kraju. Kolejny młody, zdolny jazzman Michał Wróblewski niedawno postanowił wrócić na stare śmieci. Dla Gorzowa porzucił stolicę. Mówi wprost: w dzisiejszych czasach karierą można robić z każdego miejsca. - Po co siedzieć w Warszawie, gdzie możliwości wcale nie są większe, a klubów jazzowych z prawdziwego zdarzenia już praktycznie nie ma. W Warszawie i tak nie zajmowałem się taką muzyką, jaką chciałbym tworzyć. Więc zdecydowałem się na mieszkanie w Gorzowie - tłumaczy decyzję.29-letni pianista jazzowy i kompozytor rodzinne miasto opuścił, gdy wyjeżdżał na studia w Akademii Muzycznej w Katowicach. Nie było go dobrą dekadę, ale kontaktu z miastem nie zerwał. Jeszcze jako student dostał stypendium prezydenta, a w zeszłym roku, z okazji otwarcia filharmonii, miasto zamówiło u Wróblewskiego okolicznościowy utwór. Tak powstał „Jazz i orkiestra". Niedługo będzie z nim płyta. Tyle że Michał Wróblewski nagra ją z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia w Katowicach, a nie z muzykami filharmonii gorzowskiej, dla których kompozycja właściwie została napisana. Szkoda, bo to przecież byłaby promocji miasta.Jednak na przeszkodzie stoi statut filharmonii, który - w największym skrócie - nie pozwala na promocję muzyki jazzowej. - Gdyby dyrektor zdecydował się wydać pieniądze na taki projekt, miałby kłopoty - tłumaczy Ewa Pawlak, szefowa miejskiej kultury. Ale jest też dobra wiadomość: dyrektor filharmonii Krzysztof Świtalski chce poszerzyć wspomniany statut, właśnie z myślą o wspólnych projektach z jazzmanami (gdy zamykaliśmy to wydanie „Głosu", nad dokumentem debatowali radni). Zapowiedzą tej nowej „polityki" wobec gorzowskich muzyków jest wspólny koncert Michała Wróblewskiego i orkiestry filharmonii w radiowej „trójce" (3 lutego). Być może też kolejna, tym razem już wspólna, płyta.Jak jeszcze miasto może artystycznie „wykorzystać" zdolnych muzyków? Dyr. Pawlak mówi, że to zależy wyłącznie od szefów miejskich instytucji: domów kultury, filharmonii czy Jazz Clubu Pod Filarami. - Wydział nadzoruje instytucje, ale nie może decydować o tym, co robią. To może być jedynie opinia, jakaś podpowiedź - mówi Ewa Pawlak i przekonuje, że młodzi jazzmani cieszą się życzliwością urzędników. Czy to może się przełożyć na konkretne pieniądze? Dyrektorka tłumaczy, że jest kilka możliwości. Jeśli muzycy założą stowarzyszenia, to mogą się ubiegać o dotacje (biorąc udział w otartych konkursach). Miasto może też np. kupować od twórców usługi promocyjne.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto