Co nas wkurza na osiedlach w Warszawie? 11 najbardziej irytujących zachowań

Co można, co wypada, a czego nie wolno i nie przystoi? Niestety wiele osób nie zadaje sobie takich pytań i klatkę schodową, podwórko, ulice czy tereny wspólne traktują jak przedłużenie swojej własności, czyli mieszkania. Trudno znaleźć kogoś, kto nie miał w swoim życiu sąsiada, który w wolny dzień od rana nie uraczyłby go hałasem wiertarki albo odkurzacza, głośną muzyką i imprezowaniem albo brzydkimi zapachami. Zebraliśmy te elementy, które drażnią nas najbardziej i najczęściej się zdarzają.

Większość z wypisanych przez nas "wybryków" sąsiedzkich są jednocześnie łamaniem prawa. Dużo jednak zależy od ich częstotliwości i nagminności. Czasami, żeby pozbyć się problemu wystarczy rozmowa, zwrócenie uwagi albo uświadomienie o istnieniu problemu. Gorzej jeśli ktoś robi pewne rzeczy z pełną świadomością albo po prostu złośliwie. Pamiętajmy, że możemy zgłosić to spółdzielni, administracji, policji albo w ostateczności iść do sądu. Wybór idealnej lokalizacji, wspaniałego układu mieszkania, a nawet nasłonecznienia i innych elementów mogą okazać się stracone, jeżeli żyć nie dają nam sąsiedzi.

Sprawdziliśmy także jakich miejscowości pod Warszawą najlepiej unikać w przypadku przeprowadzki. Tam nie warto mieszkać, bo chociaż nieruchomości nęcą niższymi cenami, to czekają nas korki, hałas, gorsza infrastruktura i nie wiadoma przyszłość jeśli chodzi o jej rozwój. Niżej znajdziecie szczegółowy ranking z problemami związanymi z konkretnymi miejscowościami.