O tym, że tegoroczna edycja festiwalu jest zagrożona, można było się domyślić już w grudniu. Wtedy okazało się, że w budżecie na ten rok nie ma zapisanego 1 mln zł na organizację imprezy (festiwal kosztował o wiele więcej, ale np. rosyjskich artystów finansowało ministerstwo kultury Rosji; dokładała się też Telewizja Polska, która pokazywała koncert w TVP2).Jednak szansa na organizację była, bo znaleźli się sponsorzy, którzy wyłożyliby pieniądze na jego przygotowanie. Jednak teraz doszedł jeszcze jeden argument przeciw - konflikt na Ukrainie i stosunki polityczne pomiędzy Rosją i Unią Europejską. W środę, 2 marca, na czacie "Gazety Lubuskiej" internauta Alfred zapytał prezydenta Janusza Kubickiego, czy w obecnej sytuacji na Ukrainie, miasto powinno organizować Festiwal Piosenki Rosyjskiej?- W tym roku nie będzie Festiwalu - odpowiedział Janusz Kubicki. - Podjąłem decyzje, iż zawieszamy ten projekt. Być może wrócimy do niego w kolejnym roku. Teraz nie jest to dobry moment. To, co się dzieje na Ukrainie, jest straszne. Widziałem ostatnio w internecie filmiki, jak się zachowują "władcy" z Majdanu. I... szkoda słów. Chciałbym, żeby to się już skończyło. Życzę Ukrainie, żeby poszła tą drogą, jaką wytyczyła sobie Polska lata temu. Bo to była i jest dobra droga, jeżeli chodzi o wolność i demokracje. W Polsce już nikt nie musi ginąć za wolność, już nikt nie jest prześladowany za swoje przekonania.- Organizacja festiwalu w tych warunkach jest niewykonalna. Impreza kulturalna stałaby się sprawą polityczną, a my zostalibyśmy oskarżeni wręcz o zdradę narodową - mówi Tomasz Nesterowicz, zielonogórski radny i dyrektor Festiwalu Piosenki Rosyjskiej.Według Tomasza Nesterowicza, jeśli festiwal w tym roku nie dojdzie do skutku, miasto może go stracić już na zawsze. - Jest szansa, by impreza się odbyła, ale pod kilkoma warunkami: patronat nad nią musieliby objąć prezydenci Polski i Rosji, pieniądze na jej sfinansowanie musiałyby pochodzić z budżetów rządowych, a transmisje, także z Festiwalu Piosenki Polskiej w Kaliningradzie, byłyby w publicznych telewizjach. Rozmawiałem z ambasadorem Aleksandrem Aleksiejewem. Strona rosyjska jest gotowa spełnić te warunki - dodaje dyrektor festiwalu w Zielonej Górze. - Mam nadzieję, że dojdzie do prób nawiązania porozumienia i będzie szansa na realizację festiwalu - mówi Tomasz Nesterowicz.A co, o tej sytuacji myślą mieszkańcy? Na Facebooku "Gazety Lubuskiej" trwa dyskusja. - A nie mógłby go zastąpić np. festiwal piosenki włoskiej, która w latach 80. święciła u nas triumfy? - pyta Iwona. - Festiwal to tradycja i wpisał się na stałe w kalendarz kulturalny miasta - dodaje Marcin. - To jest festiwal piosenki, a nie poglądów politycznych. Właśnie w takim momencie ma on sens, bo pokazuje wyższość kultury nad ambicjami władzy - zauważa Artur. Zgadzacie się z taką decyzją? Czy uważacie, że Festiwal Piosenki Rosyjskiej powinien odbyć się w Zielonej Górze?
Jak wyprać kurtkę puchową?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?