Czas na uśmiech!

Zasmęciło nam się MM. A życie ma przecież różne barwy! Często mała iskierka może spowodować wybuch śmiechu i odpędzenie stresu. Śmiech jest dla duszy tym samym, czym tlen dla płuc. Świata nie poprawimy, za to możemy poprawić sobie humor.
Kilka autentyków:
Mundurowy, bliski członek mojej rodziny, poszedł do Wrzosa zrobić sobie zdjęcie do dokumentu. Fotograf przygotowując aparat zapytał:- Robimy w mundurze?- Oczywiście, że nie duże! - padła odpowiedź
***
Kolega o dźwięcznym nazwisku Burak od rana wisiał na telefonie i po całej Polsce poszukiwał części do skomplikowanego urządzenia. Dodzwonił się do Szczecina i JEST! Cały w euforii prosi o podanie danych osoby, do której po przyjeździe ma się zgłosić po odbiór części. Słucha, zapisuje i grzecznie odpowiada: A moje nazwisko Burak.
W życiu nie widziałam takiej osłupiałej miny. Kolega powoli odstawia telefon i mówi: Ch...a, rzuciła słuchawkę! Dopytujemy co się stało?- Przedstawiła mi się ...Brukiew.
***
Jedna z poradni w szpitalu, grupa pacjentek niecierpliwie czeka na wejście do gabinetu. Pielęgniarka wysadza głowę i po kolei wzywa po nazwisku. Następne wysunięcie głowy, zmęczonym wzrokiem siostra omiata chore i pada: Teraz kochana ty! Zrywa się kilka na raz.
Pielęgniarka – Kazimiera Kochana !
Śmiech. Aż się mury zatrzęsły i jęk jednej z obecnych - O Boże! Kobietka raczej z tych „ładnych inaczej„ o dużej nadwadze.
Mija kilka minut. Pielęgniarka – Proszę panią ...Śliczną!
Jęcząca odwraca się do nas i mówi – a tak bym chciała na odwrót.
***
Późny wieczór, jadę z koleżanką "10-tką". Przed nami smacznie śpi elegancki pan w średnim wieku, z aktówką na kolanach. Woń unosząca się wokół niego wskazuje na kilka promili. Przystanek, pan zrywa się przerażony i woła: Czy to już... Zambrów?!
W rozlegającym się ogólnym śmiechu słychać spokojny głos dziewczyny – Nie to jeszcze Łomża.
Pan oddycha z ulgą i odpowiada – Myślałem, że przespałem ...i dalej chrapie.
Powtórzę za Seneką - Odpowiedniejszą rzeczą jest śmiać się z życia, niż lamentować.