Czerwone światło dla Zielonej Przystani

Pan Artur, który mieszka nieopodal, stracił już cierpliwość. Nie, wcale nie pali mu się do zakupów w Zielonej. Chce tylko bezpieczeństwa na pobliskim skrzyżowaniu ulic: Kombatantów, Okulickiego i Jana Pawła II. - Już teraz jest groźnie. Przed 8.00 rano i w godzinach popołudniowego szczytu z trzech stron nadjeżdża mnóstwo samochodów. Często jadą szybko, wchodzą w łuk (z Okulickiego w Kombatantów) z dużą prędkością - opisuje Czytelnik. Do tego od strony ul. Mikołajczyka, Pluty i Jana Pawła II bardzo dużo dzieci chodzi tamtędy do Szkoły Podstawowej nr 20. - Przeważnie wożę dzieci rano i odbieram po południu. Chciałem, aby syn, który jest w trzeciej klasie, sam wracał do domu, kiedy wcześniej kończy lekcje. Dla próby przeszliśmy kilka razy to skrzyżowanie i mam wielkie obawy - tłumaczy A. Szwarc. Ostatnio był świadkiem takiej sceny: - Jedziemy ul. Okulickiego. Skręcam przy Watralu w prawo i zatrzymuję się jako jeden z nielicznych, aby przepuścić na pasach matkę z dzieckiem. W tym momencie, na lewym pasie, rozpędzony samochód dostawczy zatrzymuje się dopiero w połowie pasów! - opowiada gorzowianin.Co ma do tego budowa Zielonej Przystani? Otóż galeria powstaje przy tym skrzyżowaniu, buduje też jedną z dróg do niego prowadzących. Cały ruch wjazdowy i wyjazdowy z galerii będzie przechodził przez tę krzyżówkę. Finał prac na budowie centrum handlowego oznacza więc jeszcze większy ruch w tym miejscu. Przystań miała być otwarta już wiosną tego roku, ale termin został przesunięty na jesień, a nawet zimę. Gdy wczoraj zaczęliśmy pytać o otwarcie, okazało się, że nawet na dotrzymanie przesuniętych terminów szanse są nikłe. - Firma ma problemy z najemcami, przez to są trudności z pieniędzmi na kontynuowanie inwestycji i pilnie szuka partnera - powiedziała nam nieoficjalnie osoba znająca sprawę.Małgorzata Jaroniek z firmy Elektra Plus pośrednio potwierdziła te rewelacje. - Prowadzimy biznesowe rozmowy z potencjalnymi partnerami. Nie potrafię dziś podać daty otwarcia galerii, bo nie wiem jeszcze, kiedy ruszą prace - usłyszeliśmy od niej.To oznacza, że nie wiadomo, kiedy będzie tu niemal 400 miejsc pracy i bezpłatny parking dla zatłoczonego od samochodów osiedla. To też z kolei oznacza, że nie wiadomo, czy i kiedy zmieni się organizacja ruchu na niebezpiecznym skrzyżowaniu. A przecież przez nie prowadzi droga do osiedlowego kościoła, parku Górczyńskiego, wiele osób idzie tędy do marketu, Kupca Gorzowskiego i Panoramy czy Lidla. - Plan minimum to sygnalizacja. Ale najbezpieczniejszym, aczkolwiek pewnie niemożliwym rozwiązaniem ze względów finansowych, byłaby bezpieczna kładka nad ulicą - marzy A. Szwarc.Co na to urzędnicy? Cezary Mieszkowski, miejski inżynier ruchu, przyznaje, że gdy miasto przed laty siadało z Elektrą do stołu i spisywało porozumienie na temat inwestycji, ,,chyba niezbyt wiele czasu poświęcono na sprawę skrzyżowania''. - Jednak zapewniam, że zrobimy wszystko, by była tu sygnalizacja. Przy takim natężeniu ruchu, jakie już jest i biorąc pod uwagę lata przyszłe, światła muszą być - obiecał nam inżynier Mieszkowski. Kiedy? Na to pytanie nikt nie zna odpowiedzi. Najszybsza możliwa data to przyszły rok.