Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czwartkowe spotkania RSTK w Miejskim Centrum Kultury

Ferdynand Głodzik
Ferdynand Głodzik
Beata Patrycja Klary
Beata Patrycja Klary Ferdynand Głodzik
Po wakacyjnej przerwie Robotnicze Stowarzyszenie Twórców Kultury w Gorzowie Wlkp. wznowiło cotygodniowe spotkania czwartkowe, które od lat odbywają się w Miejskim Centrum Kultury w Gorzowie Wlkp. przy ul Drzymały 26 o 17.00.

Stowarzyszenie to istnieje od 1981 roku i skupia twórców w czterech sekcjach: plastycznej, muzycznej, literackiej i filmowej.
 
Na czwartkowe spotkanie może przyjść każdy, kto próbuje swoich sił w tych czterech wyżej wymienionych dziedzinach.
Oprócz stałych bywalców pojawiają się czasem na czwartkowych spotkaniach młodzi poeci, którzy chcą usłyszeć zdanie na temat swojej twórczości od bardziej doświadczonych w tej mierze.
 
Dyskusje dotyczą nie tylko wierszy, ale i prac plastycznych, muzycznych, czy obrazów filmowych. Formuła spotkań jest prosta i czytelna:  każdy uczestnik ma prawo wypowiedzieć swoje bezstronne zdanie na temat tego, co prezentuje ktoś inny, a autor nie obraża się, choćby opinia była krytyczna. Oprócz rozmów o poezji, muzyce, plastyce i filmie, na czwartkowych spotkaniach odbywają się też zajęcia warsztatowe.
Niektóre z nich tak opisuje uczestniczka tych spotkań Beata Patrycja Klary:    
„Właściwie nigdy nie wiemy jak będą przebiegały zajęcia. Czesław Ganda - nasz animator - już sobie coś zaplanował.
Pewnego czwartku zaprasza nas zamiast do "poetyckiej kanciapki" to do sali ze sprzętem muzycznym. Plastycy mają zabrać obrazy, wcześniej przez Czesława wyselekcjonowane z ogromnych zbiorów RSTK.
Z obrazów powstaje mini wystawa.
Mamy do dyspozycji martwą naturę i krajobrazy. Nie wiemy jednak nadal o co chodzi - gdy nagle Czesław zaczyna wyjaśniać.
Mamy czytać do mikrofonu swoje wiersze, a po ich prezentacji dokonać wyboru, który najbardziej pasuje do którego obrazu.
Podchodzi więc Maria Borcz z wierszem "Tęsknota za świerkiem".
Okazuje się, że słowa autorki pasują wyśmienicie do obrazu Andrzeja Perkowskiego. Płótno nie miało nazwy, więc automatycznie przyjmuje tytuł z wiersza.
Później następni poeci prezentują wiersze.
Trwa dyskusja, które teksty oddają charakter obrazów.
[…]
W nastepnym tygodniu - powtarza się sala i przygotowana w niej aparatura.
Tym razem jednak nie ma obrazów, za to jest solistka Marzena Śron. Śpiewa dla nas "Małe tęsknoty" (słowa Andrzej Mogielnicki, muzyka - Wojciech Trzciński).
Zostajemy wprowadzenia w wyjątkowy...sentymentalny nastrój. I o to właśnie chodziło...podkład wciąż zostaje z nami.
Czesław scisza muzykę i proponuje byśmy w jej rytmie zaczęli czytać swoje wiersze.
Mikrofon zwykle paraliżuje, ale tym razem czujemy się odprężeni. Z chęcią wychodzimy na środek by w nostalgicznym zamyśleniu - deklamować słowa.
Wieczór jest nader udany. Dla każdego autora bowiem publiczna prezentacja tekstu to stres, który można pokonać jedynie dzięki obyciu i ćwiczeniom.
Nie na darmo mówi się, że praktyka czyni mistrzem.
Kolejne spotkanie, to, poza zwykłą prezentacją nowości ze świata naszych wierszy, czas na wspomnienia.
Oglądamy na ekranie komputera – nagrania autorstwa członków sekcji filmowej, wykonane w czasie listopadowych warsztatów Garbicz 2006.
Zwłaszcza program synkretyczny przykuwa naszą uwagę, przynosząc pole do dyskusji.
Widzimy bowiem wszystkie plusy i minusy swoich występów przed mikrofonem. Kto mówił za wolno, a komu udało się rewelacyjnie oddać klimat wiersza.
Następnie czas na zdjęcia. Pokaz slajdów to tło do rozmów o kolejnych warsztatach, o tym co zrobić lepiej, z czego zrezygnować, a co nowego zaproponować. Ta dyskusja się kończy, przechodząc płynnie do zastanowienia nad dziełem sztuki.
Swoje rysunki ołówkiem przezentuje nam Bogusława Włodarczyk. Cykl aniołów jest szeroko komentowany. Każdemu podoba się inny anioł.
Potem na skrzydłach jednego z tych anielskich stworzeń... odlatujemy do domów.
Czwartek nadszedł. Jest muzyczna sala, jest wokalistka Katarzyna Gólczyńska, jest Dzień Kobiet. Kasia śpiewa dla nas wyjątkowy utwór Gary Moore'a "Still Got the Blues", a my, nauczeni wcześniejszym doświadczeniem, czytamy lepiej nasze teksty w rytm podkładu muzycznego. Są również życzenia Panów dla Pań, no i całusy - oczywiście. Po ćwiczeniach wracamy na "nasiadówkę". Basia Latoszek pokazuje swoje obrazy, zwłaszcza architekturę miasta. Chwilę później Ferdynand Głodzik na monitorze prezentuje "gorące" zdjęcia z czytań przy mikrofonie. To wstęp do omawiania naszej strony internetowej, koniecznych zmian, potrzebnych tekstów.”
Stowarzyszenie posiada własna stronę internetową: WWW.rstk-gorzow.pl na której prezentuje artykuły ze swoich działań.
 
Raz w roku odbywają się warsztaty interdyscyplinarne warsztaty artystyczne na których wszystkie cztery sekcje twórcze mają możliwość nie tylko indywidualnej pracy pod fachowym okiem konsultantów, ale i prezentowania wspólnych działań obejmujących jednocześnie kilka dyscyplin sztuki.
 
Przykładem mogą być choćby wieczory synkretyczne, do których scenografię przygotowują plastycy, muzycy tło muzyczne, literaci teksty nadające się do ilustracji muzycznej, a filmowcy skrzętnie rejestrują przebieg wieczoru.
Literaci uczestniczący od lat w tym doświadczeniu twórczym oswoili się już z jego specyfiką i zawczasu przygotowują własne propozycje, z pomysłowością, inwencją i wyczuciem.

Oprócz propozycji solowych, zdarzają się formuły dialogu, własnych scen, nieomal etiud aktorskich, czasem tak wyrazistych i intrygujących w swej wymowie, że nie wymagających dodatkowej ilustracji muzycznej. Stylizowana „Rozmowa liryczna” poety z Ostrowii Mazowieckiej Andrzeja Szaflickiego z Warszawianką Zofią Sofim Mikułą, Samoobsługowa propozycja synkretyczna niemieckiego plastyka Petera Hayn, Monolog wyraźnie adresowany przez Zofię Sofim do profesora plastyka Eugeniusza Geno Małkowskiego, wreszcie tragikomiczny „akt zemsty” na niżej podpisanym za patologiczny „Gulasz z dwóch serc złamanych” zaprezentowany przez warszawską poetkę Majkę Żywicką Luckner, to tylko niektóre z ekscentrycznych wydarzeń jednego z takich wieczorów.
 
Taka formuła improwizacji ma swoją rację bytu, rozwija się i ewoluuje. Oprócz funkcji inspiracyjnej i twórczej ma również swój walor rozrywkowy, co można było niejednokrotnie stwierdzić obserwując reakcję widowni.

 
Warto podkreślić, ze działania takie nie są reżyserowane, lecz mają charakter improwizowany i spontaniczny.
Na czwartkowe spotkanie może przyjść każdy, kto próbuje pisać, malować, muzykować, czy filmować.
Jak powiada prezes Stowarzyszenia Czesław Ganda, przyjmujemy do nas każdego, któremu „w duszy coś gra”.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto