Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy białołęcki tramwaj wodny zatopi ZTM?

Marta Sułkowska
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Adam Jankowski
Lansowany przez władze Białołęki tramwaj wodny idzie na dno. Pomysłowi na poprawiający komunikację między Kobiałką a Żeraniem środek transportu sprzeciwia się Zarząd Transportu Miejskiego. - To nieopłacalne, tłumaczą jego przedstawiciele.

Forsowany od kilku lat przez władze Białołęki statek-tramwaj od początku napotykał na przeszkody. Początkowo urzędnicy sprzeciwili się pomysłowi, tłumacząc, że osiągana przez niego prędkość byłaby za duża. Burmistrz dzielnicy postanowił jednak spełnić wszystkie wymagane warunki. W kolejnym projekcie zaproponował tramwaj wodny jako wolniejszy środek lokomocji. Gotowa jest także odpowiednia infrastruktura.

Piotr Smoczyński, wiceburmistrz Białołęki, zapewnia, że w obecnym stanie statek mógłby bez żadnych przeszkód kursować po Kanale (pozwoliłoby to odkorkować ul. Płochocińską). Urzędnicy ZTM oponują, że główną przeszkodą w realizacji pomysłu jest jego nieopłacalność. - Tramwaj jeździłby pusty - tłumaczą. ZTM nie mógł także porozumieć się z armatorem w sprawie regulowania opłat za przejazdy wodnym tramwajem.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto