Legendarny Mikołaj uwija się jak w ukropie, musi być wszędzie. A w sobotnie popołudnie na deptakowej scenie wystąpiła legendarna orkiestra zielonogórskiego Zastalu. Na głowach stosowne czapeczki. Od razu zrobiło się wesoło.
Muzycy nie byli jedynymi Mikołajami. Było jeszcze kilku, ale jakby innych. Czapeczka czerwona? Jest. Biały pomponik? Oczywiście. Ale warkoczyki?! Indianie czy co? Indianie nie całkiem, ale blisko. Kanadyjczycy. I wszystko jasne.
Jak mówi powiedzenie – co kraj to obyczaj. Z małą modyfikacją i równie sympatycznie.
Zresztą, każdy Mikołaj jest sympatyczny. A worek, jaki taszczy ze sobą przyciąga niczym magnes. W nim schowane są upragnione i wymarzone prezenty.
Wszyscy ich wyczekujemy. Jak nie będą te wyczekiwane, również będzie pięknie. I zostanie nadzieja, że za rok już nie pomyli prezentów.
Życzę, żeby święty Mikołaj o nikim nie zapomniał.
* * *
Zobacz nas na facebooku:
strona portalu Moje Miasto Zielona Góra
strona bezpłatnego tygodnika miejskiego MM Moje Miasto Zielona Góra
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?