W trakcie tegorocznych wakacji spełniło się jedno z moich najskrytszych marzeń. W czasie rajdu terenowego Baja Poland w Szczecinie miałem zaszczyt spotkać się z samym Adamem Małyszem: podać mu rękę, zamienić z nim słowo, zrobić sobie zdjęcie. Dla mnie Adam jest kimś więcej niż sportowcem – jest moim idolem. Po raz pierwszy zobaczyłem go na ekranie telewizora w 1996 r. i od tego czasu nie było zimy, żebym nie oglądał transmisji z Pucharu Świata, choć w tamtym czasie nie odnosił wielkich sukcesów. A kiedy przyszły, płakałem ze szczęścia, krzyczałem wniebogłosy.... To dla niego dwa lata temu zapuściłem wąsa. I zrobiłbym to jeszcze raz, gdybym po raz kolejny mógł się z nim spotkać. Uczucia, jakie towarzyszyły temu spotkaniu, były wspaniałe, wręcz ekstremalne! Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak się czułem. Adrenalina, radość, szczęście... Można tylko sobie wyobrazić, jakie to uczucie, kiedy spotykasz kogoś, kogo podziwiasz, ale znasz go jedynie ze szklanego ekranu!
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?