Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Druki z danymi osobowymi wałały się w zniszczonej budzie

Redakcja
Strażnik Piotr Turek długo przeglądał znalezione przez naszego reportera druki. - Ktoś powinien je profesjonalnie zniszczyć, a nie zostawiać w ruderze - powiedział nam na gorąco.
Strażnik Piotr Turek długo przeglądał znalezione przez naszego reportera druki. - Ktoś powinien je profesjonalnie zniszczyć, a nie zostawiać w ruderze - powiedział nam na gorąco. Jakub Pikulik
Mieszkaniec miasta poinformował nas o drukach walających się w zniszczonej budzie niedaleko ulicy Dunikowskiego.

- Jedźcie w okolicę granatowego pawilonu. Zobaczcie, jaki syf panuje w spalonym kiosku na skwerze nieopodal. To tak wszystko stoi już niemal rok! - poskarżył się telefonicznie Franciszek Zraniewicz. Natychmiast pojechaliśmy na miejsce. Znaleźliśmy... kilkadziesiąt, może nawet ponad 100 wypełnionych druków przelewów. - Ktoś złamał prawo - ocenili wezwani przez nas strażnicy miejscy.
 
Ktoś puścił budę z dymem

Buda była pomieszczeniem socjalnym dla handlujących nieopodal kupców. Ich biznesy zostały polikwidowane w tamtym roku, ale baraku z toaletami nikt nie rozebrał. Miejsce upodobali sobie pijaczkowie, osiedlowe żuliki i chuligani. Wszyscy zgodnie tu spali, pili, i niszczyli, co się da. W końcu ktoś puścił budę z dymem.
 
Wczoraj znaleźliśmy tu masę śmieci (kilkadziesiąt butelek, ubrania) i właśnie druki wpłat. Leżały obok jednej ze ścian, częściowo przykryte nadpalonymi płytami paździerzowymi. Na każdym: imię i nazwisko, dokładny adres, kwota wpłaty i nazwa adresata. Znaleźliśmy opłaty z lat 2005 i 2006 za czynsz, telefon, podatek, ubezpieczenie... Na żadnym nie było stempla ani podpisu człowieka, który je przyjął.
 
Udało nam się namierzyć jedną z osób, której dane były na druku. - Pan chyba sobie żartuje?! - zareagowała zaskoczona kobieta, gdy powiedzieliśmy, z czym dzwonimy. Podaliśmy jej adres, powiedzieliśmy za co zapłaciła i ile. - Nie pamiętam, gdzie zrobiłam akurat tę wpłatę. Żałuje, bo poszłabym do tego banku czy ajencji i powiedziała, co myślę. To skandal, ktoś powinien za to odpowiedzieć - dodała.

To jest przestępstwo

Natychmiast wezwaliśmy straż miejską. Chwilę po 13.00 zjawili się strażnicy: Piotr Turek i Piotr Michalski. Zabezpieczyli wszystkie druki, wezwali policję. - Wszelkie druki z danymi osobowymi trzeba niszczyć. Tutaj ktoś złamał prawo. Takie postępowanie to przestępstwo, grozi za nie więzienie i grzywna - ocenił P. Michalski. Dodał, że policja bez trudu namierzy osobę, która powinna zająć się przelewami. - Śledczy dojdą do niej po nazwiskach wpłacających. Ktoś na pewno będzie pamiętał, gdzie zaniósł druczek - powiedział.
 
A co ze szpecącą osiedle budą? Okazuje się, że to bardzo skomplikowana sprawa. - Obiekt był po trosze wspólną własnością kupców. Nie ma jednego właściciela. Dlatego nie będziemy przedłużać tej sytuacji i zlecimy jego rozbiórkę. Już jesteśmy po pierwszych rozmowach. nie zapłacimy za to ani grosza, bo mamy firmę, która robi wyburzenia za materiał - powiedziała nam wczoraj rzeczniczka magistratu Jolanta Cieśla.
 

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto