Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ElectroBlog: 5 pytań do Hrabiego

Rafał Konieczny
Fanpage Hrabiego na Facebooku
Któż nie kojarzy słynnych Kolacji Czwartkowych? Któż nie był na Totalnej Rozwałce? Któż w końcu nie zna Hrabiego? Wywiad z warszawskim DJem przeprowadza Rafał Konieczny.

Rafał Konieczny: Jak to było z Twoim miksowaniem?
Hrabia: Z graniem związany byłem już w latach wczesnolicealnych. W liceum prowadziłem szkolne radio, co z samą djką nie miało jeszcze za wiele wspólnego. Kiedy przeprowadziłem się do Warszawy, zacząłem djować. Początkowo w akademikach (głównie w Kicu, gdzie mieszkałem 3 lata). Wkrótce na Pradze otworzył się „Sen Pszczoły”, to tam jako Hrabia Henryk zagrałem pierwszą w życiu imprezę w klubie z prawdziwego zdarzenia. I tak z tygodnia na tydzień grałem coraz więcej, aż jestem dziś tutaj, gdzie moje bookingi sięgają lipca.

Jaka muzykę prezentujesz, w jakiej czujesz się najlepiej?
Początkowo grałem tylko i wyłącznie imprezy pokroju „kicz party”. Choć i tak w środku zabawy lubiłem wcisnąć Chemicalsów czy Prodigy… Później jednak więcej przyjemności zacząłem czerpać z grania cięższej muzyki elektronicznej, choć miłość do kiczu i tandety została. Dlatego wytworzyłem w sobie nowy byt i podzieliłem ksywkę. H. Henryk obecnie gra kicze, rockandrolle, reggae i wszystko inne co miłe i fajne, natomiast Hrabia H. gra szeroko pojętą electronikę z electropunkiem, fidgetami i dubstepami na czele i nie ma, że boli!

Gdzie miałeś już okazję grać? Jakie gwiazdy supportowałeś?
W Warszawie praktycznie grałem wszędzie gdzie można… 1500, Powiśle, Obiekt, Powiększenie, Luzztra, CBA, M25 etc… Żałuję jedynie, że nie załapałem się na śp. zagłębie na Dobrej… Natomiast poza Warszawą, to głównie poznańska Cafe Mięsna. Grałem też w Gdańsku na terenach byłej stoczni. Za granicą występowałem w Ameryce Południowej, gdzie spędziłem 3 miesiące. To fascynujące, jak rozwinięta jest tam scena electro. W Urugwaju współpracowałem nawet z kilkoma producentami i pomagałem w organizowaniu półlegalnych gigów. Na scenie miałem przyjemność występować z takimi artystami jak Boomzers, Zombie Kids, Late of the Pier, Dick4Dick, a niebawem - Designer Drugs.

I co dalej? Co zamierzasz?
Po pierwsze to produkcja własnych bitów. W tym momencie tworzę, jak to się mówi, „_do szuflady_”. Złe to nie jest, ale na pewno nie pokaże tego światu. Czekam, aż uda mi się wyłuskać jakiegoś porządnego bangera… Stawiam na jakość, nie ilość. Po drugie to granie na coraz poważniejszych imprezach. I nie mówię tutaj o zwykłych lub bardziej niezwykłych importach, ale festiwalach. W tym roku zagram na polskim odpowiedniku Outlook Festival – Spring Break na Mazurach. Chciałbym również organizować więcej rzeczy. Wiąże się to po części projektami, które potworzyły się na przestrzeni ostatnich miesięcy. Po pierwsze „Kolacje Czwartkowe”, czyli ekskluzywne audycje audio-visualne, a także „Totalną Rozwałkę”, czyli imprezę organizowaną na wzór brytyjskich, nielegalnych ravów.

A kiedy nie występujesz pod pseudonimem artystycznym, kim jesteś?
Muzykę traktuję poważnie, więc zajmuje mi większość czasu i bardzo przenika się z tzw. życiem prywatnym. Zajmuje się też grafiką i fotografią (projekt Tiny Yellow Dot), próbuję skończyć filologię polską na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie badam narrację w grach komputerowych.

Czytaj też:
*ElectroBlog: 5 pytań do Pitu
*ElectroBlog: 5 pytań do Sovinsky'ego
*Designer Drugs po raz pierwszy w Warszawie
*Warsaw Loves Noize: czyli młodzi elektryzują Warszawę

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto